Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Znikająca kasa

Andrzej Kraśnicki jr, 21 grudnia 2004 r.
Szczecińska Straż Miejska otrzymała fotoradar w lipcu. Zamiast zarabiać na poprawę bezpieczeństwa na drogach, służy jako maszynka do robienia pieniędzy na niezbyt jasne cele.
Szczecińska Straż Miejska otrzymała fotoradar w lipcu. Zamiast zarabiać na poprawę bezpieczeństwa na drogach, służy jako maszynka do robienia pieniędzy na niezbyt jasne cele. Andrzej Szkocki
Z setek tysięcy złotych, które wpływają do kasy szczecińskiego magistratu z mandatów wystawionych dzięki fotoradarowi ani złotówka nie jest przeznaczona na poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Szczecin kupił fotoradar w połowie lipca. Obsługuje go Straż Miejska. Urządzenie udokumentowało już tysiące wykroczeń kierowców, którzy przekroczyli dozwoloną prędkość.

- Wartość wystawionych mandatów sięga już 400 tysięcy złotych - przyznaje Krzysztof Kamiński, zastępca komendanta Straży Miejskiej.
65 procent tej kwoty wpłynęło już do kasy magistratu. Ponieważ fotoradar kosztował około 120 tysięcy złotych oznacza to, że urządzenie już dawno się zwróciło i obecnie zarabia. Na co?

- Kierowcy ukarani przez nas mandatami wpłacają kary na konto
Urzędu Miejskiego - mówi Krzysztof Kamiński.

Pieniądze zasilają więc budżet miasta. Tyle, że wpadają do jednego "worka", z którego finansowane jest co popadnie: na przykład opisywane przez "Głos" kontrowersyjne "wydatki na organizację pracy prezydenta" (70 tysięcy złotych rocznie).

Czy tak być powinno? Komenda Wojewódzka Policji ma lepszy pomysł na wykorzystanie niemałych pieniędzy wpływających do kas samorządów dzięki fotoradarom.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński