Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodziej w rzece

Emilia Chanczewska, 9 listopada 2004 r.
Policjantowi w ręku została tylko kurtka. Gdy mężczyzna dobiegł do rzeki, na oślep wskoczył. Uderzył o coś mocno i zniknął.

Około 22 w minioną niedzielę dyżurny stargardzkiej policji przyjął zgłoszenie, że po parkingu przy ulicy Strażniczej kręci się podejrzany osobnik.

Pojechał tam nieoznakowany radiowóz. Policjanci zobaczyli, że z fiata seicento, od strony kierowcy wysiada mężczyzna i wynosi w rękach pełno rzeczy.

- Na widok policji mężczyzna wyrzucił te rzeczy, odepchnął policjanta i rzucił się do ucieczki - opowiada Aleksandra Pajdowska, oficer prasowy KPP Stargard. - Rozpoczął się pościg, mężczyzna nie reagował na polecenia policjantów. Gdy dobiegł do Iny, na oślep wskoczył do wody. Uderzył się przy tym o coś mocno w głowę. Na chwilę zniknął pod wodą, ale zaraz się wynurzył.
.

Na miejsce wezwane zostały posiłki: karetka pogotowia i straż pożarna. Mężczyzna trzymał się mostu i wzywał pomocy. W zimnej wodzie spędził kilkanaście minut. Wyciągnęli go pontonem policjanci ze strażakami. Lekarz zadecydował o przewiezieniu złodzieja na obserwację do szpitala. Był tam w asyście policjanta.

Jednak już wczoraj został wypuszczony i zmienił miejsce pobytu na Policyjną Izbę Zatrzymań.

Okazało się, że w kurtce zatrzymany - 41-letni Mirosław M., mieszkaniec gm. Stara Dąbrowa, miał wiele ciekawych rzeczy: dwa woreczki z białym proszkiem, podrobione dokumenty, dwustronny nóż. Od kilku miesięcy jest poszukiwany przez prokuraturę Warszawa-Mokotów, także stargardzką.

- Teraz będzie rozliczony ze wszystkich swoich występków - zapowiada policja, która niedzielnej akcji nadała żartobliwie kryptonim "Otylia".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński