- Sąd nie znalazł żadnych okoliczności łagodzących, młody wiek nie może być tu usprawiedliwieniem - mówiła w uzasadnieniu wczorajszego wyroku sędzia Zdzisława Stachów. - To był bestialski mord. Zabili człowieka za nic.
Sąd zezwolił na ujawnienie nazwisk i twarzy obu skazanych.
Życiorys Zdzisława Kacprzaka (dziś 20 lat) i jego kuzyna Sylwestra Blocha (24 lata) to klasyczny przykład patologii. Mieszkali w Pargowie, małej wsi pod Szczecinem. Alkohol był w domu na porządku dziennym. Rodzice pili z dziećmi.
Bloch skończył sześć klas podstawówki. Zanim zabił, kradł. Siedział rok w więzieniu. Jego kuzyn kilka razy stawał przed sądem rodzinnym za rozboje i kradzieże. Obaj ledwo się wysławiają. Kacprzak pytany przez sąd o stan cywilny nie wiedział o co chodzi.
Zabili w grudniu 2003 roku. Przyjechali do Szczecina. Pili w tanim barze. Potem, jak zeznali "szukali zadymy" zaczepiając przypadkowych przechodniów. W końcu, na placu Kościuszki, wsiedli do taksówki. Wybrali poloneza, w którym siedział najstarszy szczeciński taksówkarz Roman Łoziński (82 lata).
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?