Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbyt łatwo o korupcję

Andrzej Kraśnicki jr
Uczniowie wielu szkół nauki jazdy od lat skarżą się na korupcję w ośrodkach egzaminacyjnych.
Uczniowie wielu szkół nauki jazdy od lat skarżą się na korupcję w ośrodkach egzaminacyjnych. Marek Biczyk
Dwaj egzaminatorzy Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Szczecinie decydowali o przyznaniu prawa jazdy, mimo że prokurator oskarżył ich o korupcję. Ich koleżanka po fachu egzaminowała kierowców, którzy uczyli się w prywatnej szkole nauki jazdy należącej do jej męża.

To tylko niektóre zarzuty, które znalazły się w opublikowanym wczoraj raporcie Najwyższej Izby Kontroli. Jej inspektorzy skontrolowali system szkolenia i egzaminowania kierowców w całej Polsce.
Raport NIK zawiera bardzo krytyczne uwagi o procedurach szkolenia i egzaminowanie kierowców. Inspektorzy izby nie mają wątpliwości, że doprowadza to w efekcie do wzrostu liczny wypadków. Blisko 80 procent wypadków spowodowanych jest niedostatecznymi umiejętnościami kierowców - twierdzi NIK. -
Sprzyjający korupcji, wedle raportu, system egzaminowania kierowców dopuszcza w efekcie do ruchu tych, którzy wolą zapłacić łapówkę za prawo jazdy niż nauczyć się jeździć. Według NIK wręczenie łapówki jest proste, bo podczas egzaminu praktycznego, jest tylko egzaminator i egzaminowany.
- Za zdanie egzaminu zapłaciłam 800 złotych. Egzaminator powiedział mi tylko żebym na początku jeździła jedynie wieczorami kiedy są puste ulice - mówiła świadek Jolanta M. podczas zakończonego w kwietniu 2001 roku procesu skorumpowanego, szczecińskiego egzaminatora Ryszarda G. skazanego na 6 lat więzienia.
Wicedyrektor szczecińskiego WORD Piotr Ołtuszewski nie zgadza się z opinią, że system egzaminowania kierowców jest korupcjogenny. Tłumaczy, że nie może jednak odsunąć od pracy egzaminatora tylko na podstawie samego oskarżenia.
- Bo wtedy zostalibyśmy bez egzaminatorów - twierdzi Ołtuszewski.
NIK wymusił jednak na szczecińskim WORD zmiany.
- Jeden z oskarżonych o korupcję egzaminatorów odszedł na emeryturę, drugi został odsunięty od pracy - przyznaje Piotr Ołtuszewski. - Pani, której mąż prowadził szkołę w Stargardzie nie jest już z nim związana - wyjaśnia wicedyrektor.
Raport NIK wskazuje też na brak należytej kontroli nad firmami, które szkolą kandydatów do zdobycia prawa jazdy. Teoretycznie szkoły takie powinny sprawdzać wydziały komunikacji starostw i urzędów miejskich. W praktyce nadzoru nie ma. Dochodzi więc do nieprawidłowości takich jak w Świnoujściu, gdzie jedna z firm dostała zezwolenie na prowadzenie kursów na prawo jazdy dla kierowców ciężarówek, mimo że w całym mieście nie było odpowiedniego placu do prowadzenia szkoleń na takich dużych pojazdach.
- Nie jesteśmy w stanie skontrolować szkół tak jak wymagają tego przepisy bo nie mamy odpowiednich sił, środków i umiejętności - tłumaczy Zofia Kozakiewicz, dyrektor Wydziału Komunikacji świnoujskiego urzędu. - Zwróciliśmy uwagę inspektorom NIK, że to raczej specjaliści z WORD powinni się tym zajmować. Urzędnicy mają wiele innych zadań i nie mają czasu należycie zająć się takimi kontrolami.
Efekt jest taki, że poziom szkoleń jest marny i jak wyliczył NIK tylko jedna trzecia przystępujących po raz pierwszy do egzaminu na prawo jazdy zdaje go od razu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński