Prokuratura potwierdziła oficjalnie nasze informacje sprzed kilku tygodni. Domniemany zabójca 38-letniego Tadeusza M. miał wspólnika.
- Mężczyzna wiedział o przestępstwie, ale nie zawiadomił o tym policji. Pomagał też zacierać ślady - uściśla prokurator Jacek Powalski z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Zarzut zabójstwa usłyszał 19-letni Piotr M. Ciało jego przyrodniego brata znaleziono w październiku ubiegłego roku w ogrodzie domu na szczecińskich Gumieńcach. Dom należał do nieżyjących już rodziców podejrzanego. Po ich śmierci utrzymywał się z wynajmowania pokojów.
To właśnie konflikt o dom na Gumieńcach i majątek po zmarłym ojcu były przyczyną rodzinnej tragedii.
Piotr i Tadeusz mieli wspólnego ojca, ale różne matki. Rodzice 19-latka kilka lat temu zmarli. Zaczęły się rodzinne kłótnie o spadek, głównie o dom na Gumieńcach. Tadeusz zaginął pół roku przed odnalezieniem ciała. Piotr M. przyznał się do kłótni z bratem, ale nie do zabójstwa. Twierdzi, że brat był agresywny.
Przestraszył się i ukrył ciało. Najpierw w zamrażarce, a potem w ogrodzie. Miał w tym pomocnika.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?