Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbigniew Kwiatkowski: Pogoń ma ciekawe perspektywy

(paz)
Zbigniew Kwiatkowski (w środku) nie boi się, że ze Szczecina będzie miał dalej do reprezentacji Polski.
Zbigniew Kwiatkowski (w środku) nie boi się, że ze Szczecina będzie miał dalej do reprezentacji Polski. echodnia.eu
Obrotowy reprezentacji Polski Zbigniew Kwiatkowski w czwartek podpisał 2-letni kontrakt z Gaz-System Pogonią Szczecin. Zdążył już odbyć dwa treningi i obejrzeć z trybun mecz Pogoni Baltica. Możliwe, że w nowym zespole zadebiutuje już w niedzielnym meczu z Chrobrym Głogów.

Przypomnijmy, że Kwiatkowski przez 8 lat związany był z Orlenem Wisłą Płock, z którą zdobył 5 tytułów mistrza Polski. Przed tygodniem władze tego klubu poinformowały, że ten 27-letni kołowy nie jest już potrzebny w zespole. Zawodnik musiał poszukać sobie nowego klubu, a najlepszą ofertę złożyła Gaz-System Pogoń Szczecin.

- W chwili gdy rozmawiamy Pana poprzedni klub toczy bój o Ligę Mistrzów z HSV Hamburg (ostatecznie Wisła przegrała 26:28 i odpadła z rywalizacji - przyp. red.). W Płocku zdążyli chociaż odwołać pańską rezerwację na przelot do Francji?

- Nie wiem czy w ogóle kupiono mi bilet.. Jednak to już wszystko jest za mną. Nie śledzę nawet wyniku na bieżąco, bo nie mam takiej technicznej możliwości.

Jeszcze tydzień temu nie spodziewałem się, że taka duża zmiana nastąpi w mojej karierze. Dla mnie to był przewrót dotychczasowego życia, również rodzinnego. Miałem inne plany, ale teraz muszę na nowo wszystko poukładać i w nowym klubie wywiązywać się z jak najlepiej z obowiązków.

Chciałbym zweryfikować Pańską wypowiedź sprzed kilku dni. Powiedział Pan w jednym z wywiadów, że tak bardzo chce zostać w Płocku, że jest gotów grać nawet w zespole rezerw Wisły.

- Rzeczywiście coś takiego powiedziałem. Chodziło mi o to, że zwyczajnie nie wiedziałem jak się sprawy potoczą, czy uda mi się przejść do Pogoni. Miałem różne warianty, ale wybrałem Szczecin.

Co więc Pana przekonało?
- Podejście ludzi z Pogoni. Przedstawili mi konkretny plan rozwoju klubu i jego marki. Nie chodzi nawet o finanse, po prostu spodobało mi się podejście do tych rozmów ludzi ze Szczecina. Nie ukrywam, że spory udział w negocjacjach miał trener Rafał Biały.

Pogoń ma przed sobą ciekawe perspektywy i aspiracje, a przede wszystkim ludzi, którzy chcą poświęcić dla niej swój czas i pieniądze.

Miał Pan propozycje z innych klubów?

- Owszem, ale umówiliśmy się, że nie będziemy podawać żadnych szczegółów do publicznej wiadomości. Mogę jedynie zdradzić, że chodziło o kluby z Niemiec i Polski.

Trafił Pan w Pogoni na jakichś starych znajomych?

Oczywiście, z większością chłopaków znam się jak łyse konie. Nie pozostaje mi nic innego jak szybko wejść do zespołu, a te znajomości z pewnością ułatwią mi aklimatyzację. Za mną dopiero dwa treningi w Pogoni, ale chcę dobrze wypaść na inaugurację z Chrobrym Głogów. To nie jest okres przygotowawczy, że ma się w perspektywie kilka tygodni do ligi. Trzeba wyjść i grać.

Co do przygotowań: Pańscy poprzedni pracodawcy mieli sporo zastrzeżeń do Pana dyspozycji w letnich sparingach

- (Chwila milczenia i uśmiech) Pozostawię to bez komentarza...

Czyli jest Pan gotów do ligowej walki, już od niedzielnego meczu z Chrobrym?

- Oczywiście! Zupełnie nie wiem skąd pojawiły się takie opinie w Wiśle, na temat mojej dyspozycji latem. Graliśmy sparingi z dobrymi zespołami, m.in. Veszpremem, Paris Handball czy THW Kiel. Wykonywałem swoją robotę w obronie jak należy, bo przecież głównie od tego jestem.

Ze Szczecina jest wszędzie daleko. Nie boi się Pan, że również do reprezentacji Polski?

- Jeżeli będzie dobrze grać jako zespół w lidze, to nie powinno być z tym kłopotu. Przyznaję, że to nie była łatwa decyzja o przejściu do beniaminka. Jednak wystarczy spojrzeć na skład Pogoni: ci ludzie zjedli zęby na szczypiorniaku. Mam nadzieje, że nasz wózek zejdzie jak najdalej.

Nie odstraszył Pana wygląd hali przy ul. Twardowskiego?

- Cóż, hala jak hala... Trzeba się przyzwyczaić... A poza tym, wkrótce ma być nowa hala. Kiedy dokładnie?

Optymistyczne doniesienia mówią, że za rok.

- To mam nadzieję, że zdążę na niej zagrać (śmiech).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński