Protest w Szczecinie był częścią ogólnopolskiej akcji. Strajk trwał od godz. 7 do 8.
"Dlaczego wybraliście taką porę dnia? Żeby ludzie nie mogli dojechać do pracy?" - zapytała reporterka "Głosu" związkowców.
- O tym, żeby strajk odbył się u nas rano, zadecydował komitet protestacyjny w Warszawie - powiedział Romuald Ansen, przewodniczący sekcji kolejarskiej NSZZ "Solidarność" na Pomorzu Zachodnim. - Przyjęliśmy tę propozycję. Jeśli nawet strajk był dla pasażerów uciążliwy, to ludzie muszą zrozumieć, że walczymy także w ich sprawie.
Kolejarze domagają się pieniędzy. Żądają większych dotacji z budżetu państwa.
Mimo zapowiadanej od kilku dni akcji strajkowej, nie wszyscy pasażerowie o niej wiedzieli. Wielu spóźniło się do pracy i szkół. Podróżni nie kryli rozgoryczenia.
- Byłem umówiony na rozmowę w sprawie pracy - mówi młody mężczyzna, mieszkaniec Szczecina. - Co z tego, że słyszałem o strajku, skoro kolejarze nie chcieli zdradzić, w których miejscowościach się on odbędzie. Gdybym wiedział o strajku w Szczecinie, umówiłbym się na inny termin. Jak ja teraz wyglądam?
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?