- Jeśli okaże się, że finanse gminy są faktycznie w opłakanym stanie, nie wykluczamy odwołania Roberta Skraburskiego z tej funkcji - mówią otwarcie.
Burza na scenie politycznej gminy Rewal. Grupa mieszkańców skupiona wokół kręgów Prawa i Sprawiedliwości rozważa pomysł przeprowadzenia w gminie referendum w sprawie odwołania miejscowego wójta.
- Z tego co słyszymy, nasza gmina ma coraz większe trudności finansowe. W zatrważającym tempie rośnie zadłużenie. Wiele rozpoczętych już inwestycji stanęło w miejscu. Dlatego wysłałem do wójta maila z prośbą o wyjaśnienie sytuacji - mówi Waldemar Jaworowski, pełnomocnik PiS-u w powiecie gryfickim.
Zdradza, że zawiązująca się właśnie grupa inicjatywna swoje plany zamierza zrealizować tuż po zakończeniu sezonu letniego.
- Na razie nie chcemy zdradzać na jakim etapie są przygotowania. Niewykluczone, że informacja taka pojawi się na specjalnej konferencji prasowej - wyjaśnia Marzena Salamon, mieszkanka Pobierowa.
Wójt Rewala nie ukrywa, że informacja o ewentualnym referendum jest dla niego ogromnym zaskoczeniem. - Nic o tym nie wiem. I tak na gorąco nie potrafię powiedzieć jak zachowałbym się w takiej sytuacji - mówił reporterowi Głosu Robert Skraburski.
Zgodnie z ordynacją wyborczą odwołanie wójta w 3,5 tysięcznej gminie, bo taką właśnie jest Rewal, wymaga spełnienia wielu formalności.
- Przede wszystkim wniosek o zwołanie referendum musi poprzeć minimum dziesięć procent uprawnionych do głosowania osób. Dodatkowo inicjatywa taka może być wszczęta po upływie dziesięciu miesięcy od daty wyboru - informuje Waldemar Gorzycki, dyrektor Delegatury Krajowej Biura Wyborczego w Szczecinie.
W przypadku wójta gminy Rewal wniosek mógłby być zło- żony najwcześniej we wrześniu.