- Wczoraj rozmawiałem nawet z dzielnicowymi w tej sprawie - mówi nam Robert Borkowski, radny miejski z Białogardu. Wcześniej swoją propozycję - wprowadzenia zakazu sprzedaży alkoholu w mieście w godzinach 22-6 - przedstawił też mieszkańcom, którzy obserwują jego profil na portalu społecznościowym.
- To byłaby swoista próba, takie doświadczenie. A uważam, że warto spróbować. Bo ciekaw jestem, czy na przykład liczba interwencji policyjnych by się dzięki temu zmniejszyła. Bo to, co dzieje się m.in. na ulicy Dworcowej czy Moniuszki i w wielu innych miejscach w naszym mieście, moim zdaniem zmusza do wprowadzenia czasowego zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach. To samo powiedzieli mi też dzielnicowi. Ale chcę wiedzieć, co sądzą o tym mieszkańcy.
Radny był już u burmistrza miasta i złożył taką propozycję. A ta, wbrew pozorom, nie jest oderwana od rzeczywistości. Już w marcu tego roku posłowie PiS oraz PO wspólnie pracowali nad nową ustawą o wychowaniu w trzeźwości, która dawałaby samorządom możliwość ingerencji w handel alkoholem. Dziś przepisy umożliwiają samorządom regulowanie sprzedaży alkoholu m.in. poprzez wyznaczanie minimalnej odległości sklepów z alkoholem od miejsc chronionych, na przykład szkół czy kościołów. Ewentualna nowelizacja prawa miała dać jednak radnym możliwość ograniczania handlu alkoholem właśnie poprzez zakaz jego sprzedaży w godz. 22-6.
Mowa o sytuacjach, w których mieszkańcy skarżyliby się na uciążliwość całodobowego handlu. Ale na razie nowelizacja nie została zatwierdzona.
- Już na początku XX wieku prohibicję wprowadzili Amerykanie. Z jakim skutkiem, wie chyba każdy: narodziła się potężna mafia - odpowiada Krzysztof Bagiński, burmistrz Białogardu.
- Ale na poważnie: oczywiście już zbadaliśmy tę propozycję pod względem prawnym i na dzień dzisiejszy samorząd nie ma takiej możliwości, by zakazać handlu w nocy. Po prostu nie leży to w kompetencjach miasta. Ja uważam, że problemem nie jest jednak to, że ktoś pije, kupuje alkohol w nocy, ale sama kultura picia alkoholu. A tej raczej nie zmienimy przepisem, ale poprzez edukację.
Zdania mieszkańców w tej sprawie są bardzo różne. Oto ich garść z internetu:
- Znowu po melinach trzeba będzie chodzić. Kto ma pić ten i tak będzie pił, głupi pomysł.
- Byłoby bezpieczniej w samej okolicy, bo [pijacy] nie wystawaliby już pod sklepem.
- Zgadzam się, to by było dobre rozwiązanie. U nas na Sikorskiego i Grunwaldzkiej interwencja za interwencją.
- Powstaną meliny, to było już przerabiane.
Zobacz także Przedsiębiorcy: Wiemy jak walczyć z szarą strefą. Niech rządzący skorzystają z naszych rekomendacji
Popularne na gk24:
- Pierwszy w historii McDonald's w Koszalinie zamknięty
- Kolporter ulotek załatwił się na klatce schodowej [wideo]
- Stracił pracę za obrazę muzułmanina
- W Szczecinku kupują meble, a mieli przepić 500+...
- Wypadek pod Tychowem. Cztery osoby ranne [zdjęcia]
- Festiwal Na Fali w Koszalinie za nami [wideo, nowe zdjęcia]
- Pogoda nad morzem, atrakcje turystyczne, imprezy - gk24.pl/turystyka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?