Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zablokowane konto za długi u Stefczyka

Emilia Chanczewska
Nie mam z czego żyć, co mam robić, z głodu mam umrzeć?! - zastanawia się schorowany rencista Jan Wolszczak. - W prokuraturze powiedzieli, że mam wziąć dobrego adwokata, ale mnie nie stać
Nie mam z czego żyć, co mam robić, z głodu mam umrzeć?! - zastanawia się schorowany rencista Jan Wolszczak. - W prokuraturze powiedzieli, że mam wziąć dobrego adwokata, ale mnie nie stać
Stargardzianin nie wiedział, że podpisuje umowy pożyczkowe

Renta w wysokości 726,90 zł i świadczenie rodzinne z opieki społecznej w wysokości 153 zł, to dochody 65-letniego Jana Wolszczaka ze Stargardu.

Pan Jan jest osobą niepełnosprawną. Przeszedł dwa udary, chodzi o kuli. Ma problem z komunikowaniem się, z czytaniem i pisaniem. Z trudem przychodzi mu też obsługa telefonu komórkowego.

- Od 2012 roku mam na koncie komornika, nie wiem za co - twierdzi Jan Wolszczak. - Teraz zablokował mi konto. Nie mam z czego żyć, nie mogę robić opłat. To przez Kasę Stefczyka mam takie problemy. Dawali mi tam coś do podpisu, a potem się okazało, że mam 18 tys. zł długu. Kierownik Kasy pewnego razu dał mi 100 zł z własnej kieszeni, przed świętami. W tamtym roku przeniosłem się do Pekao S.A.

Pod koniec czerwca szczeciński komornik sądowy zawiadomił o zajęciu świadczeń emerytalno-rentowych Jana Wolszczaka na wniosek wierzyciela, czyli Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej im. F. Stefczyka, gdzie zwróciliśmy się z interwencją w sprawie naszego Czytelnika.

- Zweryfikowaliśmy problem zarówno pod kątem aktualnej sytuacji formalnej pana Jana Wolszczaka, jak również historii wizyt członka Kasy w stargardzkiej placówce - informuje Dawid Adamski, rzecznik prasowy Kasy Stefczyka. - Jan Wolszczak pierwszą pożyczkę zaciągnął w roku 2011 roku, drugą zaś w 2012. Od tego czasu w placówce nie oferowano panu Wolszczakowi żadnych pożyczek. Przeciwnie, proponowano mu podpisanie umów ugodowych, które ułatwią spłatę rat. Podczas podpisywania tych umów, pracownicy spotkali się z zarzutami, że są to kolejne zobowiązania pożyczkowe, choć było inaczej. Potwierdzą to niewątpliwie dokumenty, którymi pan Jan Wolszczak powinien dysponować. Nie doszło zatem do sytuacji, w której członek Kasy podpisywałby nieświadomie jakiekolwiek zobowiązania.

Rzecznik Kasy zapewnia, że istotą jej działania jest „dążenie do ograniczania zjawiska wykluczenia finansowego oraz umiejętność pochylenia się nad problemami członków”.

- Dlatego też za pośrednictwem placówki w Stargardzie kontaktujemy się z panem Janem Wolszczakiem i proponujemy restrukturyzację zobowiązań, która umożliwi spłatę rat w dogodnej wysokości i co ważne, pozwoli na zamknięcie działań komorniczych - mówi Dawid Adamski. - Mam nadzieję, że proponowane przez Kasę rozwiązanie zostanie przez pana Jana Wolszczaka zaakceptowane i pozwoli na zakończenie problemu.

Zobacz także: "Opowieści o miliardach złotych wyprowadzanych z kas są wierutnym kłamstwem". SKOK-i bronią się przed zarzutami

Polecamy na gs24.pl:

Woodstock 2016 na zdjęciach: Piękne dziewczyny, uczestnicy f...

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński