Zgłaszają się kolejne osoby, którym w weekend z grobów najbliższych skradziono mosiężne figury. Jest już kilkudziesięciu poszkodowanych. - Tego nie zrobili ludzie, to jakieś hieny - mówi Tomasz Pietruk z Wolina.
- Mam tutaj pochowanych najbliższych. Ich groby ocalały. W sąsiedztwie jednak nie ma wielu krzyży. Na całej nekropolii brakuje ich dziesiątki. Jak można porwać się na coś takiego? Do tej pory jedyny problem był ze znikającymi kwiatami, zniczami. To zdarza się na każdej nekropolii. Wieczorami tutaj nie chodzę, wolę nie ryzykować.
Przeszliśmy cmentarz z mieszkańcami Wolina wzdłuż i wszerz. W pewnym momencie przestaliśmy liczyć zdekompletowane nagrobki. Było ich zbyt wiele.
Kolejni ludzie przychodzili i sprawdzali, czy miejsca pochówku ich najbliższych nie ucierpiały. W oczach wielu widziałem łzy. Złodzieje nie oszczędzili nikogo. Zrywali figury nie zważając na to, czy uszkodzą pomnik czy też nie. W momencie, gdy widzieli, że są one plastikowe - postać Jezusa zostawiali powieszoną za jedną rękę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?