Do wypadku doszło przy zjeździe z drogi krajowej nr 10, na końcu tak zwanego "ślimaka", w pobliżu miejscowości Lipnik. Reporter Głosu jechał do Stargardu. Nagle zauważył rozbitego busa.
- W środku nikogo nie było - mówi Maciej Janiak. - Odłączyłem akumulator, bo benzyna wyciekała z rozbitego samochodu. I wezwałem policję.
Na miejscu jest policyjny radiowóz. Na razie nie wiadomo, jakie były przyczyny wypadku. Nieoficjalnie mówi się, że być może kierowca rozbitego busa był pijany i uciekł porzucając samochód.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?