Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wygrana z Lechem dała Flocie kopa

(paz)
Piotr Kieruzel (przy piłce) przyznaje, że zadomowił się na pozycji defensywnego pomocnika.
Piotr Kieruzel (przy piłce) przyznaje, że zadomowił się na pozycji defensywnego pomocnika. Sebastian Wołosz
- Pokonaliśmy zespół z ekstraklasy, który na dodatek zajmuje w niej wysokie, drugie miejsce. Dało nam to takiego pozytywnego kopa i utwierdziło, że idziemy w dobrym kierunku - twierdzi Piotr Kieruzel, pomocnik Floty Świnoujście po wygranym sparingu z Lechem Poznań.

- Jak pan odbiera zwycięstwo nad Lechem Poznań odniesione w piątkowym sparingu? Jako lider I ligi poczuliście, że ta ekstraklasa wcale nie taka straszna?

- Myślę, że tak. Mimo, że to był tylko sparing, to takie wygrane zawsze są budujące. Pokonaliśmy zespół z ekstraklasy, który na dodatek zajmuje w niej wysokie, drugie miejsce. Dało nam to takiego pozytywnego kopa i utwierdziło, że idziemy w dobrym kierunku. Jednak ważniejsze od samego zwycięstwa jest dla nas to, że zrealizowaliśmy założenia, o których trener nam mówił przed meczem. Wyeliminowaliśmy pewne niedociągnięcia, które zdarzyły się nam w niektórych sparingach i notujemy ciągły postęp.

- Wasze dotychczasowe treningi to na przemian: hala, siłownia, teren. Sparingi pozwalają wam uciec od codziennej harówki?

- Teraz jest taki okres, że musimy odpowiednio popracować na treningach. Żyjemy w takim klimacie, że ta przerwa zimowa jest bardzo długa. Na szczęście trener przygotował dla nas bardzo urozmaicone zajęcia. Nie narzekamy na nudę, a już powoli zaczynamy pracować nad taktyką.

- Na dobre zadomowił się pan na pozycji defensywnego pomocnika? Do Floty przychodził pan jako środkowy obrońca.

- Wygląda na to, że trener właśnie w środku pola widzi dla mnie miejsce. Z meczu na mecz się coraz pewniej, nabieram doświadczenia, jeżeli szkoleniowiec uważa, że tam jest ze mnie największy pożytek, to nie widzę problemu. Oczywiście w razie konieczności zawsze mogę wrócić na swoją starą pozycję.

- W przerwie zimowej do zespołu dołączyli uniwersalni zawodnicy, jak Mateusz Szałek i Maciej Mysiak, którzy w ostatnich sparingach występowali głównie na pana pozycji. Konkurencja się przyda?

- Rywalizacja i konkurencja jeszcze nikomu na złe nie wyszła. Jeżeli wszyscy będziemy profesjonalnie podchodzić do swoich obowiązków i walczyć o skład, to wyjdzie to na dobre całemu zespołowi. Mateusz i Maciek są bardzo uniwersalni, zresztą podobnie jak ja i trener teoretycznie może znaleźć miejsce w pierwszym składzie dla całej trójki. Jeśli nie i zagra ten, który będzie w lepszej dyspozycji, to też zespół na tym nie ucierpi.

- Nowi zawodnicy nie mieli problemu z aklimatyzacją w szatni lidera I ligi?

- W regionie na pewno, ale też powoli w całym kraju wszyscy wiedzą, że nasza szatnia jest specyficzna i nigdy nowi zawodnicy nie mają żadnych problemów z przyjęciem. Powitaliśmy ich z otwartymi ramionami i widać, że oni czują się, jakby byli tu znacznie dłużej niż kilka tygodni.

- W waszych rozmowach słowo "awans" się pojawia?

- Tak, bardzo chcemy awansować, czujemy wsparcie ze strony zarządu, który zimą dokonać wzmocnień. Chyba otwarcie możemy mówić, że będziemy bili się o ten awans i taki jest nasz cel.

- Z grudniu przedłużył pan kontrakt, który upływał z końcem roku. Nie było problemów z dogadaniem się?

- Od początku czułem, że ze strony klubu jest wola, aby tę umowę przedłużyć. Ja również chciałem zostać, bo dobrze się tu czuję. Były wprawdzie zapytania ze strony innych klubów, ale nic konkretnego się nie pojawiło.

- Jak się panu i kolegom z Floty grało przeciwko VFL Bochum?

- Ocenę tego meczu utrudniają warunki w jakich się toczył, bo boisko było bardzo zaśnieżone. Gdybyśmy grali na zielonej murawie, to może rywale pokazaliby się z lepszej strony. Dla nich był to generalny sprawdzian przed ligą. Muszę przyznać, że na pewno mocno od tej ekipy nie odstajemy. Wprawdzie Bochum walczy o utrzymanie w 2. Bundeslidze, ale na pewno nie mamy się czego wstydzić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński