Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wspólnie uczcili pamięć litewskich lotników, którzy rozsławili swój kraj

Mariusz Parkitny
85 lat temu w lesie pod Pszczelnikiem (powiat myśliborski) rozbił się samolot litewskich pilotów, którzy przelecieli Atlantyk. W niedzielnej uroczystości upamiętniającej lot wzięli udział m.in. ministrowie spraw zagranicznych i obrony narodowej Polski i Litwy.

Wcześniej podczas uroczystości w szczecińskiej katedrze metropolita szczecińsko-kamieński, abp. Andrzej Dzięga otrzymał odznakę honorową „Gwiazda Dyplomacji Litwy” za wkład w rozwój współpracy polsko-litewskiej.

Do katastrofy doszło 17 lipca 1933 r. Samolot typu Bellanca CH-300 Pacemaker, którym lecieli Stasys Girenas i Stepas Darius, obniżył lot nad lasami w pobliżu Soldin (dawna nazwa powiatu myśliborskiego). Było ciemno, niewiele widzieli. W pewnym momencie maszyna zaczepiła podwoziem o korony drzew i wpadł między konary. Oderwały się skrzydła, a kadłub roztrzaskał o ziemię. Pilot Stasys Girenas zginął na miejscu. Drugi, Stepas Darius, jeszcze żył. Zdołał się odczołgać kilka metrów od samolotu i tu skonał.

W tym miejscu ustawiono drewnianą kapliczkę na słupie. Piloci zdecydowali się na lot z Nowego Yorku na Litwę, aby rozsławić na cały świat swój wolny kraj. Pieniądze na samolot pomagała im zebrać diaspora litewska w Ameryce. Zabrakło środków na radio i przyrządy do latania nocą. Mimo to lotnicy postanowili spróbować. Przelecieli Atlantyk pokonując 6411 km. Do Kowna zabrakło im 650 km.

Zobacz także: Dni Odry 2018 w Szczecinie i flisacy

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński