Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wreszcie na zero

sw, 12 kwietnia 2005 r.
Boris Pesković wreszcie zachował czyste konto.
Boris Pesković wreszcie zachował czyste konto. Andrzej Szkocki
Boris Pesković, słowacki bramkarz Pogoni wreszcie mógł być zadowolony. Zachował czyste konto po stronie wpuszczonych bramek.

Ostatni raz ta sztuka udała mu się 30 października 2004 roku, kiedy jeszcze występował w barwach drugoligowego Widzewa Łódź. Wówczas nie wpuścił bramki w spotkaniu z MKS Mława. Później rozpoczęła się niezbyt dobra passa dla naszego bramkarza.

Jeszcze grając w Widzewie wpuścił w kolejnych dwóch spotkaniach mistrzowskich trzy bramki (z ŁKS Łódź dwa gole i z Kujawiakiem jednego). Następnie w rundzie wiosennej w barwach Pogoni w dwóch spotkaniach rywale strzelili mu pięć goli (Legia trzy i Górnik dwie).

Po raz pierwszy Pesković zagrał "na zero" w Poznaniu w spotkaniu przeciwko Lechowi. Jednak mecz przerwano w 39 minucie przy stanie 1:0 dla Pogoni i będzie dokończony dopiero 27 kwietnia. W minioną sobotę wreszcie słowacki bramkarz portowców rozegrał pełne 90 minut bez straty gola, a Pogoń zwyciężyła Groclin 1:0.

- Chciałoby się rzec: wreszcie - mówi Boris Pesković. - Czuję się świetnie. To fajnie, że wreszcie moja zła passa się skończyła. Wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej i nie będę miał okazji do wyciągania piłki z własnej siatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński