42-letnia kobieta mieszka w bloku przy ulicy Staszica w Świnoujściu. Jako jedyna z lokatorów ma klucz do drzwi suszarni. Policjanci pewnie nie znaleźliby podrobionego alkoholu, gdyby nie przypadek.
- Przejeżdżając radiowozem zauważyli, że z okna na ostatniej kondygnacji wychyla się jakieś dziecko i postanowili interweniować - opowiada nadkom. Dorota Zawłocka, oficer prasowy komendanta miejskiego policji.
Drzwi do suszarni były zamknięte, a na pukanie nikt nie odpowiadał. W końcu ktoś z sąsiadów skierował policjantów do Małgorzaty D. Kobieta otworzyła drzwi. Okazało się, że w środku była jej córka. Przy okazji uwagę policjantów zwróciły poustawiane w rzędzie butelki.
- Żadna nie miała akcyzy, a etykiety wyglądały na podrobione - dodaje nadkom. Zawłocka.
Małgorzata D. przyznała, że alkohol należy do niej. Nie chciała jednak powiedzieć, gdzie go kupiła. Policja przekazała sprawę do urzędu celnego. Kobieta będzie odpowiada za wykroczenie.