Wisła Kraków - Legia Warszawa 1:3. Sześć wniosków po meczu

Czeski lis pola karnego

Po transferze Tomasa Pekharta wielu wytykało Czechowi, że nigdy nie był wyborowym strzelcem. Tymczasem rosły napastnik w barwach Legii wykazuje się niebywałą skutecznością. Potrafi być niewidoczny, ale kiedy tylko piłka do niego trafia, wie co z nią zrobić. W Poznaniu strzelił jednego gola, tym razem dołożył dwa. W 191 minut w lidze trafił do siatki cztery razy (średnio co 47,7 minuty). Daleko nam do porównywania go do Niezgody, Carlitosa czy Nikolicia, ale być może kibice z Łazienkowskiej wcale nie będą się w najbliższych miesiącach obawiali o obsadę ataku.