- Przecież jeśli taka osoba nie uważa, może nas zarazić. Ja się boję. Na ścianach jest grzyb, śmierdzi ze zlewów. Woda pitna jest podłączona do spłuczek w toaletach. Dostajemy zimne obiady. A ci, którzy je podają, nie mają rękawiczek.
Osadzeni narzekają też, że kąpiel jest tylko raz w tygodniu. W pozostałe dni woda w kranach jest zimna. Ryszard Kulczycki z Zakładu Karnego w Stargardzie jest zdziwiony skargami.
- Nie ma przepisu, który nakazywałby izolowanie więźniów z HIV - mówi oficer prasowy. - Nie wiem, kto jest nosicielem wirusa, bo to tajemnica lekarska. Poza tym, jeśli taka osoba przestrzega zasad higieny, nie bije się z współwięźniami to ryzyko zarażania się od niej jest niewielkie. Kąpiel w łaźni raz w tygodniu też jest regulaminowa. To tak, jak w wojsku.
Ryszard Kulczycki dodaje, że osadzeni mają w celach czajniki i jeśli chcą mieć do mycia ciepłą wodę, to mogą ją sobie zagrzać. Ci zaś, którym częstsze kąpiele zalecił lekarz, mogą z nich korzystać za odpowiednią zgodą.
- Jeśli chodzi o jedzenie, to podaje się je na tacy, a na talerze nakładane jest chochelką albo sztućcami - mówi Ryszard Kulczycki. - To czy posiłek jest gorący czy ciepły, to już każdy widzi według swojego uznania. Jeden powie, że coś jest gorące, a inny że ciepłe.
Czytaj też na mmstargard.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?