Tydzień po tygodniu kibice Pogoni Szczecin mają swoje święto. Bo za takowe należy uznawać pojedynki Portowców z Lechem Poznań oraz Cracovią.
Starcie z Kolejorzem już za nami i rzeczywiście było udane pod względem kibicowskim, jak i sportowym. Do Poznania wybrała się największa w historii grupa fanów ze Szczecina. Na trybunach stadionu Lecha zasiadło około dwóch tysięcy kibiców i ponieśli swoją drużynę. Pogoń grała nieźle i przy większej koncentracji mogła wywieźć z Poznania komplet oczek. Remis 2:2 wstydu również nie przynosi, Lech to wciąż bardzo mocny kandydat do medalu i nadal uczestnik Ligi Konferencji Europy.
- We wcześniejszych meczach stwarzaliśmy mnóstwo sytuacji, a przeciwko Lechowi tak wiele ich nie było - mówi trener Pogoni, Jens Gustafsson. - Mieliśmy za to bardzo wiele dobrych momentów w obronie, zwłaszcza po stracie drugiej bramki. Jestem pewien, że w porównaniu z meczem z Lechem w sobotę będziemy jeszcze lepsi w ofensywie. Wiem, że po starciu z "Kolejorzem" wielu zawodników miało takie odczucia, że powinniśmy grać lepiej, że powinniśmy jeszcze lepiej operować piłką. Sądzę, że jesteśmy na to gotowi.
Pojedynek z Lechem był również emocjonujący, bo wygrywając go, Pogoń dogoniłaby Lecha w punktach. Było więc o co grać w Poznaniu i po zawodnikach było to widać. Cracovia o podium już raczej nie powalczy, ale spokojnie może znaleźć się w najlepszej piątce czy czwórce rozgrywek.
- Nie mogę się wypowiadać na temat odczuć kibiców, ale mogę powiedzieć o swoich odczuciach - dodał szkoleniowiec Pogoni. - Kiedy siedzę tu przed Wami i rozmawiamy o meczach z przeszłości, niejednokrotnie mówię, że Pogoń gra bardzo dobrą piłkę i stwarza wiele sytuacji. Wiem, że musimy patrzeć przede wszystkim na wyniki, ale nasza gra była w tej rundzie bardzo dobra. Muszę powiedzieć, że w Poznaniu Lech grał lepiej niż my. Musimy podnieść nasz poziom, aby być jeszcze lepsi. Jestem zadowolony z poświęcenia całej drużyny, z tego, jak Grosik strzelił karnego, a Dante jedenastkę wybronił. Punkt wywalczony w Poznaniu jest dla nas niezmiernie cenny. Musimy wyciągnąć z lekcję z tego ostatniego meczu, aby w kolejnych być jeszcze lepsi.
Dobrze, by kibice skupili się na wydarzeniach na boisku. Boje z Cracovią toczą się jednak w największej mierze na trybunach. Od kilkunastu lat sytuacja między fanami obu stron jest bardzo napięta i raczej szybko się to nie zmieni. Możemy więc być świadkami pojedynku na dość obraźliwe przyśpiewki. Wczoraj w południe klub miał sprzedanych prawie 13 tysięcy wejściówek na ten mecz.
W ostatnich trzech meczach Pogoni z Cracovią za każdym razem padał remis 1:1. Ostatni raz Portowcy wygrali 2 lata temu 1:0 po golu Kacpra Smolińskiego. Trener Portowców ma mały ból głowy z wyborem składu.
- Luka jest zawieszony, więc nie zagra, Rafał Kurzawa również będzie poza składem. Zanotowałem, bo jest tego sporo - zaznacza Gustafsson. - Dante, Pontus, Linus, Marcel i "Kuchy" - przy ich występach mamy znaki zapytania. W stosunku do tych zawodników nie mogę powiedzieć, czy znajdą się w składzie. Sytuacja jest skomplikowana, ale sobie z nią poradzimy.
Start meczu z Cracovią w sobotę w Szczecinie o godz. 17.30.
- Widzimy różne aspekty gry Cracovii. Muszę powiedzieć, że wyglądają w tym sezonie bardzo dobrze. Grają w ustawieniu 5-3-2 lub 5-4-1. To silny fizycznie, mocny przy stałych fragmentach gry zespół. Drużyna bardzo dobrze zrównoważona przy rozprowadzaniu krótkich piłek i graniu długich piłek. Przed nami wyrównany mecz, ale mam nadzieję, że przejmiemy inicjatywę mocniej niż ostatnio. Musimy pokazać, że chcemy wygrać, bo tylko dzięki temu będziemy zdolni, aby to zrobić - twierdzi trener Pogoni.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?