Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wenezuela puka do stoczni

Krystyna Pohl, 13 września 2006 r.
- Jeśli dojdzie do podpisania umów, to będzie to wyjątkowo dobry interes tak dla Polski jak i dla Wenezueli - zapewniał wczoraj kontradmirał Raimundo Gulin Perez, prezes wenezuelskiej stoczni Dianca i szef delegacji (na zdjęciu w środku).
- Jeśli dojdzie do podpisania umów, to będzie to wyjątkowo dobry interes tak dla Polski jak i dla Wenezueli - zapewniał wczoraj kontradmirał Raimundo Gulin Perez, prezes wenezuelskiej stoczni Dianca i szef delegacji (na zdjęciu w środku). Marcin Bielecki
Wenezuela jest zainteresowana współpracą z polskim przemysłem okrętowym. Potrzebne jej są nowoczesne, różnego rodzaju statki oraz pomoc w rozbudowie własnych stoczni.

Wczoraj i dziś w Szczecinie, w Stoczni Szczecińskiej Nowa, przebywa czteroosobowa delegacja z Wenezueli.

- Jeśli dojdzie do podpisania umów, to będzie to wyjątkowo dobry interes tak dla Polski jak i dla Wenezueli - zapewniał wczoraj kontradmirał Raimundo Gulin Perez, prezes wenezuelskiej stoczni Dianca, szef delegacji. - Zależy nam na długoterminowej współpracy. W dodatku miałaby ona wsparcie naszego rządu.

Stocznia Dianca, to jedyna stocznia państwowa w Wenezueli. Ma 101 lat. Teraz zajmuje się głównie remontami statków. Ale w przyszłości ma to być także stocznia produkcyjna.

- Chcemy zachować gestię transportową, a do tego potrzebna jest własna flota - mówi Perez. - Mamy opracowany program. Do 2012 zamierzamy kupić i zbudować 50 różnych jednostek. A do roku 2020 ma ich być 100. Odwiedzamy różne stocznie na świecie, bo mamy świadomość, że jedna stocznia nie jest w stanie zbudować tylu statków. Przyjechaliśmy do Szczecina, bo ta stocznia buduje statki, które nas interesują. Będziemy też rozmawiać z innymi stoczniami w Polsce.

Zbigniew Gomułka, wiceprezes SSN przypomina, że stocznia otrzymała konkretną ofertę od Wenezueli. Strona wenezuelska jest zainteresowana budową doków na 150 ton, budową statków do przewozu asfaltu, produktowców, holowników, statków pomocniczych oraz zbiornikowców.

- Wenezuelczycy liczą też na naszą pomoc w rozwoju ich przemysłu okrętowego, przygotowaniu dokumentacji technicznej - mówi Gomułka. - Możemy budować statki w takim systemie jak robimy to od paru lat w Wietnamie. Byłyby to 3-4 statki rocznie w częściach wysyłane do Wenezueli i tam montowane. Ponadto, co bardzo ważne, moglibyśmy eksportować wyposażenie statków produkowane przez polskich kooperantów. Padło pytanie o kadry pływające i to też możemy zaoferować.

Gomułka uważa, i potwierdza to Perez, że pierwsze kontrakty ze Stocznią Szczecińską Nowa mogą być podpisane na początku przyszłego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński