Skontaktowaliśmy się ponownie z Radosławem Porwichem. U weterynarza okazało się, że bocianiątko miało w żołądku kawałki szkła, drewniane kołki.
- Byłem zszokowany, kiedy to zobaczyłem - opowiada pan Radosław. - Sekcja ukazała przed nami smutną prawdę. Bocianiątko w brzuchu miało dosłownie śmietnik, bo pewnie ze śmietnika jego rodzice przynosili mu pożywienie. Tak to jest, kiedy człowiek ingeruje w środowisko. Stawów jest coraz mniej, same domy a przy nich śmietniki. Gdzie szukać jedzenia?
Pan Radosław po wizycie u weterynarza musiał pojechać na ul. Ostrowską. Tam oddał bociana do utylizacji.
- Nigdy nie słyszałam, żeby bociany zbierały takie "pożywienie", ale skoro sekcja była i wykazało w żołądku są te paskudztwa to bardzo mnie ta informacja zaskoczyła - pisze na forum internetowym "Żabcia". - Najgorsze jest to, że pozostałe pisklęta są też zagrożone.
W gnieździe bez Anulki zostali rodzice bocianiątek Antoś i Tosia oraz pozostałe potomstwo Tadzio i Karola.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?