Mieszkańcy skarżą się, że lepiej było kiedy funkcjonowały publiczne zakłady opieki zdrowotnej. Teraz specjalistów ubywa. Od nowego roku w przychodni przy ul. Kopernika przyjmować będzie tylko jeden dentysta. Ludzie boją się, że żeby dostać się do dentysty będą musieli czekać w bardzo długich kolejkach. Pozostałe dwie lekarki odchodzą na emeryturę i nie ma ich kto zastąpić.
- Moje zęby wymagają częstej ingerencji lekarza - mówi pani Joanna. - Nie wiem, jak to teraz będzie. Nie mam czasu na wystawanie w kolejkach, bo pracuję. Zresztą podobnie inni pacjenci. Nie wyobrażam sobie też, że będę miała wyznaczoną wizytę za kilka tygodni lub miesięcy. A na prywatnego lekarz mnie nie stać. Zarabiam 1400 złotych!
Są jednak mieszkańcy, którym jest obojętne ilu dentystów przyjmuje w przychodni. Wolą chodzić do dentysty prywatnie.
- Od lat leczę zęby w prywatnych placówkach - mówi Zdzisław Koziela. - Płacę, ale przynajmniej mam gwarancję, że materiały, których używa lekarz są dobrej jakości. No i nie stoję w kolejkach. A to ważne, szczególnie jak boli ząb.
Ci, których nie stać na prywatną opiekę dentystyczną wspominają, że kiedy funkcjonowała publiczna opieka zdrowotna. Jak mówią, takie sytuacje, jak ta, były wówczas nie do pomyślenia.
- Gdyby to był publiczny ZOZ to nie byłoby problemu - mówi Krystyna Zawada. - Dwie osoby odchodzą i na ich miejsce zatrudniane są nowe. Teraz, jak każdy lekarz ma swoją działalność, to jest samowolka. Nagle może się okazać, że w przychodni nie będzie ani jednego dentysty. I wtedy trzeba będzie chodzić prywatnie i płacić. Albo czekać aż zęby wylecą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?