Polski Związek Lekkiej Atletyki wysłał do Oregonu w Stanach Zjednoczonych liczną kadrę i liczy na worek medali. Już pierwszego dnia zmagań są nadzieje na udany występ mieszanej sztafety 4x400 m (dwie panie, dwóch panów) z udziałem m.in. koszalinianki Małgorzaty Hołub-Kowalik. O podia powalczą też w sesji porannej chodziarze na dystansie 20 km.
W Eugene zaprezentuje się też trójka lekkoatletów reprezentująca kluby ze Szczecina lub regionu. Będą to: Patryk Dobek (MKL Szczecin), Piotr Lisek (OSOT Szczecin) i Michał Rozmys (Barnim Goleniów). Wszyscy są już doświadczeni na arenie międzynarodowej, z większymi lub mniejszymi sukcesami. To powoduje, że ewentualne medale nie będą wielką niespodzianką i trzeba ich upatrywać w gronie kandydatów, ale przebieg tegorocznego sezonu nakazuje dużą ostrożność w optymistycznym podejściu.
Patryk Dobek wystąpi w Eugene jako brązowy medalista olimpijski z Tokio, więc będzie „naturalnym” kandydatem do medalu, ale ten rok nie był dotychczas tak udany jak poprzedni.
Rok temu Dobek na stałe przekwalifikował się z biegu na 400 m przez płotki na biegacza-specjalistę od 800 m i to była świetna decyzja. Z każdym kolejnym startem poprawiał się taktycznie, poprawiał życiówki i podczas igrzysk w Tokio sięgnął po medal. W nowy cykl szczecinianin wkroczył z tym samym trenerem, Zbigniewem Królem, ale długo brakowało dobrych wyników w startach krajowych, a jeszcze bardziej podczas europejskich mityngów.
Jak będzie podczas MŚ? Grono kandydatów do medali jest bardzo duże, a Dobek, jeśli dobrze przepracował ostatnie tygodnie, może znów zaskoczyć konkurencję przyspieszeniem na ostatnim odcinku. 20 lipca rozpoczną się biegi eliminacyjne na 800 m. Dzień później będą biegi półfinałowe, a finał zaplanowany został na sobotę (23 lipca).
Piotr Lisek powalczy w konkursie tyczkarzy. Jeszcze do niedawna byłby pewniakiem do medalu, ale i rok olimpijski, i obecny nie były okazałe w wyniki. W tym roku Lisek raz skoczył 5,80 m. Powtórzenie takiego wyniku to plan minimum na MŚ. Konkurencja jest mniej liczna, ale mocna. Eliminacje tyczkarzy będą w piątek (22 lipca), finał w niedzielę (24.7).
Michał Rozmys wciąż walczy o przebicie się do ścisłej czołówki. Ma dużą konkurencję na 1500 m i planem minimum jest awans do finału.
Eliminacje z udziałem Rozmysa już w sobotę (16 lipca), półfinały dzień później, a walka o medale - 19 lipca.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?