Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Vineta w barażu o II ligę. Trener nie boi się Odry Opole

Sebastian Szczytkowski
- Jestem przekonany, że powalczymy jak równy z równym. Damy sobie radę - zapewnia Paweł Ozga.
- Jestem przekonany, że powalczymy jak równy z równym. Damy sobie radę - zapewnia Paweł Ozga. Sebastian Wołosz
Paweł Ozga, trener Vinety Wolin, zna wartość swojego zespołu i nie boi się pojedynków z silną Odrą Opole w barażu o II ligę.

Zagwarantowaliście sobie zwycięstwo w III lidze wygraną 5:0 z Kaszubią Kościerzyna. Były nerwy przed meczem?

Przyzwyczajamy się do tego. To trzeci z rzędu sezon, w którym ostatni mecz w Wolinie decyduje o naszym być albo nie być. Także jesteśmy zaprawieni w bojach. Wygraliśmy z Kaszubią pewnie, ponieważ byliśmy zdecydowanie lepsi piłkarsko. Przewagę umiejętności odzwierciedlił wysoki wynik 5:0.

Na ostatni mecz sezonu wypadli kreatywni Bartosz Ława i Adrian Nagórski. Czy to wymusiło zmiany w taktyce?

Od 15 kolejek pomysł na mecz jest taki sam. Mamy grać spokojnie od tyłu z piłką przy nodze. Drużyna jest już sprawdzona i niezawodna. Silna defensywa z Markiem Niewiadą straciła przez 10 meczów tylko jednego gola. To nie jest przypadek. Także z przodu mamy więcej atutów niż Adrian Nagórski i Ława. Zawsze znajdzie się ktoś, kto postawi stempel jakości w decydującym momencie. Z Kaszubią świetnie zagrał znów Adam Nagórski. Każdy w lidze wie, że trzeba na niego uważać, a on pokazywał z kolejki na kolejkę, że jest wartościowym napastnikiem.

Czy Vineta dojrzewała wraz z upływem czasu w nowej lidze?

Przed sezonem się wzmocniliśmy. Dodaliśmy drużynie ja kości, a piłkarze równali do najlepszych, podnosili umiejętności. Na przykład Michał Adamczak, kreatywny i uniwersalny pomocnik zasługuje już na szansę w wyższej lidze. Jest kilku skautów, którzy mogą popchnąć go ku górze. Chyba, że Vineta awansuje do II ligi. Wtedy będzie miał okazję do rozwoju.

Przed wami baraże o awans. Niektórzy mówią, że wpaść na przeciwnika z grupy śląsko-opolskiej to jak z deszczu pod rynnę.

Tak szczerze, to w ogóle nie boję się Odry Opole. Bardziej bałem się meczu z Kaszubią. Zdobyliśmy już swoje mistrzostwo, a wszystko co osiągniemy więcej, będzie plusem dla miasta i regionu. Dobrze, że zaczynamy u siebie. W sobotę przyjdzie więcej kibiców, a poza tym będziemy mieć jedną podróż mniej. Odra musi przyjechać i wrócić z Wolina, a my po rewanżu mamy koniec sezonu. Jestem przekonany, że powalczymy jak równy z równym. Damy sobie radę.

Z ewentualnym awansem będą musiały sobie dać radę jeszcze władze miasta.

Burmistrz Wolina był z nami podczas decydującego meczu. Gratulował nam i był z nas dumny. Czujemy wsparcie z jego strony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński