Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uratował życie w Sylwestra

Rajmund Wełnic
Na miejsce wypadku przyjechała wezwana przez pana Jerzego karetkę pogotowia. Dzięki temu kobieta przeżyła.
Na miejsce wypadku przyjechała wezwana przez pana Jerzego karetkę pogotowia. Dzięki temu kobieta przeżyła.
Przytomności umysłu Jerzego Jabłońskiego z Trzesieki mieszkanka Mosiny koło Szczecinka, zawdzięcza życie. Miała atak serca.

W sylwestra rano Jerzy Jabłoński z podszczecineckiej Trzesieki jechał do pobliskiej Mosiny. - Jakby mnie coś tknęło, aby tego dnia jechać samochodem - powiedział nam pan Jerzy.

- Wiozłem pieniądze koledze, który chciał po nie przyjechać na rowerze, ale mówię mu, że zrobię to sam, bo po co ma się tłuc na mrozie. W Mosinie dojeżdżając do skrzyżowania na Silnowo zauważył, że w odległości kilkudziesięciu metrów ktoś leży na jezdni. - Pomyślałem: rano, a już ktoś zaczął sylwestra - mówi.

- Zawróciłem i podjechałem do tej osoby. Okazało się, że to 67-letnia mieszkanka wsi. Nie dawała żadnych oznak życia. Leżała na mrozie nieprzytomna. Kierowca natychmiast zadzwonił pod alarmowy numer 112.

- Zgłosiła się straż pożarna, która zawiadomiła policję, a ta pogotowie - opowiada pan Jerzy.

Chorą udało się wsadzić do samochodu. Do czasu przyjazdu karetki udało się nawiązać kontakt z kobietą. Stwierdziła, że gdy szła poczuła się słabo i nagle "odjęło" jej nogi. Potem straciła przytomność.

Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że kobieta przeszła zawał i gdyby nie pomoc pana Jerzego mogło się to skończyć tragicznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński