Amatorów nielegalnej kąpieli nie odstraszył ani aparat reportera, ani telewizyjna kamera. Młodzieńcy wyszli z wody dopiero gdy poczuli ochłodę.
- Jechaliśmy samochodem we czterech i stwierdziliśmy, że wskakujemy do pierwszej wody, którą znajdziemy. Padło na fontannę. Nie mogliśmy już wytrzymać tej temperatury - mówili młodzieńcy.
Jane Błonia przez cały dzień były oblegane przez szczecinian. Mieszkańcy najchętniej siedzieli w pobliżu wodotrysków i w cieniu platanów.