Skrzynka energetyczna wisi na jednym z murowanych garaży przy ul. Kochanowskiego 29. Jej stan techniczny jest zły. Odchyla się niebezpiecznie od ściany odsłaniając kable. Podtrzymujący ją murek jest popękany i kruszy się. Skrzynka w każdej chwili może runąć.
- Interweniowałem w tej sprawie 4 lata temu - skarży się pan Zbigniew. - Ale w energetyce nie chciałem podać swojego nazwiska. Bałem się, że obciążą mnie jakimiś kosztami. Pracownicy zlekceważyli zagrożenie. Wystarczy, że podejdzie tam dziecko i włoży w otwór rękę. Będzie nieszczęście.
Mieszkańcy ul. Kochanowskiego nie dali za wygraną. O niebezpiecznym urządzeniu poinformowali stargardzką policję, ta z kolei przekazała sprawę zarządcy, tj. pracownikom Rejonu Eksploatacji Budynków nr 3 Stargardzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Na początku lipca do oddziału rejonu dotarło pismo z prośbą o zajęcie się skrzynką. "Stan techniczny szafki elektrycznej stwarza zagrożenie dla użytkowników garaży oraz mieszkańców sąsiednich posesji" - pisze do energetyki administrator budynków przy ul. Kochanowskiego. "Prosimy o pilne podjęcie działań w celu usunięcia zagrożenia".
Od tego czasu minęło kilka tygodni, a skrzynka energetyczna jak wisiała, tak wisi.
- Ona nie jest wcale w takim złym stanie, kable są przecież izolowane - powiedziano nam w stargardzkiej energetyce. - Ale za to urządzenie my nie odpowiadamy. Jest ono własnością odbiorców energii, czyli właścicieli tamtejszych garaży. To oni powinni zadbać o to, by nie stwarzało zagrożenia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?