Zeznania 60-letniego obywatela Niemiec mogą - oprócz opinii biegłych - być kluczowe dla ustalenia przyczyn wypadku i ewentualnej winy.
W sobotę rano na wysokości Wysokiej Gryfińskiej kia, którą jechał obywatel Niemiec najechała na tył renault laguna. We francuskim aucie doszło do wybuchu, a następnie pożaru.
Mimo pomocy innych kierowców i pracowników pobliskiej stacji i restauracji, kierowca i dwoje pasażerów renault spłonęli w aucie. To mieszkańcy Polkowic na Dolnym Śląsku. Jechali na wczesny nad morze.
Kierowca kii trafił do szpitala, ale nie odniósł poważniejszych obrażeń.
- Jego stan jest na tyle dobry, że na wtorek zaplanowano przesłuchanie. Śledztwo wszczęto pod kątem spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Nikomu do tej pory nie postawiono zarzutów - mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Na czwartek zaplanowano sekcję zwłok ofiar. To 41-letni mężczyzna i jego rodzice, których wiózł na wypoczynek.
Śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Gryfinie. Prokurator nie zdecydował jeszcze o powołaniu biegłego. Według policjantów, bez fachowej ekspertyzy będzie trudno ustalić co zaszło na S3.
W lagunie podobno była instancja gazowa.
- Według bardzo wstępnych i niepewnych ustaleń powodem wybuchu mogła być instalacja gazowa. Ale pewności nie mamy dlatego powinien wypowiedzieć się ekspert - mówi mł. asp. Joanna Chojniak z policji w Gryfinie.
Więcej we wtorkowym, papierowym wydaniu Głosu Szczecińskiego oraz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?