U naszych południowych sąsiadów mecz wywołał olbrzymie emocje. W czeskich gospodach czekały beczki z wychłodzonym piwem. Na centralnych placach w wielu miastach ustawiono ogromne ekrany.
Na drogach coraz więcej kierowców pośpiesznie wracało z domów rekreacyjnych na wsi, aby zdążyć na to, na co czeka cały kraj - mecz czeskich piłkarzy z Danią o awans do półfinałów rozgrywanych w Portugalii mistrzostw Europy.
Nawet światowej sławy modelka, Czeszka Tereza Maxova, której mężem jest duński tenisista Frederik Fatterlein (małżeństwo z czteroletnim synem mieszka w Monako), na czas meczu czeskiej reprezentacji z Duńczykami przyjechała do Czech.
- Męża piłka nożna nie interesuje, ale ja - oczywiście - chcę kibicować naszej drużynie. A co się stanie jeśli - nie daj Boże - przegramy? Będę miała w domu spokój - powiedziała modelka.
Wyczerpani
Praskie dzienniki przyniosły informację, że po zwycięskim meczu z Niemcami aż czterech czeskich piłkarzy z powodu skrajnego wyczerpania i odwodnienia musiało regenerować siły przy pomocy kroplówek.
- Portugalskie lato wyciska z piłkarzy resztki sił. Trzeba dużo pić, ale przy ogromnym obciążeniu żołądek nie przyjmuje płynów. Gracze wypijają w czasie połowy meczu najwyżej pół litra wody. A to jest mało - powiedział Petr Krejci lekarz czeskiej drużyny.
Głowa "Wieżowca"
Czesi rozpoczęli z wysokiego "C" - od strzału Pavla Nedveda z rzutu wolnego. Potem nie było już jednak tak łatwo. Duńczycy grali pewnie w obronie i nie dawali rywalom zbyt wiele swobody. Sami też groźnie atakowali. Byli szybsi i lepiej zorganizowali. Przejmowali futbolówkę w środkowej strefie boiska i szybko przechodzili do ataku.
Po zmianie stron Czesi mocny początek. "Wieżowiec" Jan Koller wykorzystał znakomite dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzałem głową nie dał szans bramkarzowi Danii.
Trzy minuty Barosa
180 sekund pomiędzy 63 a 65 minutą wstrząsnęły Danią. A konkretnie wstrząsnęły Wikingami strzały Milana Barosa. W pierwszym przypadku napastnik Czech pięknym technicznym strzałem przerzucił Thomasa Soerensena. Akcję zainicjował Karel Poborsky, który kapitalnym prostopadłym podaniem obsłużył zawodnika grającego na co dzień w FC Liverpool.
Chwilę później Baros dostał piłkę od Pavla Nedveda, przeprowadził indywidualną akcję i silnym strzałem nie dał szans golkiperowi Danii. Do końca Czesi już kontrolowali sytuację i nie pozwolili Wikingom na zbyt wiele.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?