Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzy minuty Barosa

prz, 28 czerwca 2004 r.
Oni "załatwili” Danię: Jan Koller (z lewej) - 1 gol i Milan Baros - dwie bramki.
Oni "załatwili” Danię: Jan Koller (z lewej) - 1 gol i Milan Baros - dwie bramki. Fotorzepa
W sobotę Holandia pokonała w rzutach karnych Szwecję. Wczoraj czeska maszyna zmiażdżyła Wikingów.

U naszych południowych sąsiadów mecz wywołał olbrzymie emocje. W czeskich gospodach czekały beczki z wychłodzonym piwem. Na centralnych placach w wielu miastach ustawiono ogromne ekrany.

Na drogach coraz więcej kierowców pośpiesznie wracało z domów rekreacyjnych na wsi, aby zdążyć na to, na co czeka cały kraj - mecz czeskich piłkarzy z Danią o awans do półfinałów rozgrywanych w Portugalii mistrzostw Europy.

Nawet światowej sławy modelka, Czeszka Tereza Maxova, której mężem jest duński tenisista Frederik Fatterlein (małżeństwo z czteroletnim synem mieszka w Monako), na czas meczu czeskiej reprezentacji z Duńczykami przyjechała do Czech.

- Męża piłka nożna nie interesuje, ale ja - oczywiście - chcę kibicować naszej drużynie. A co się stanie jeśli - nie daj Boże - przegramy? Będę miała w domu spokój - powiedziała modelka.

Wyczerpani

Praskie dzienniki przyniosły informację, że po zwycięskim meczu z Niemcami aż czterech czeskich piłkarzy z powodu skrajnego wyczerpania i odwodnienia musiało regenerować siły przy pomocy kroplówek.

- Portugalskie lato wyciska z piłkarzy resztki sił. Trzeba dużo pić, ale przy ogromnym obciążeniu żołądek nie przyjmuje płynów. Gracze wypijają w czasie połowy meczu najwyżej pół litra wody. A to jest mało - powiedział Petr Krejci lekarz czeskiej drużyny.

Głowa "Wieżowca"

Czesi rozpoczęli z wysokiego "C" - od strzału Pavla Nedveda z rzutu wolnego. Potem nie było już jednak tak łatwo. Duńczycy grali pewnie w obronie i nie dawali rywalom zbyt wiele swobody. Sami też groźnie atakowali. Byli szybsi i lepiej zorganizowali. Przejmowali futbolówkę w środkowej strefie boiska i szybko przechodzili do ataku.

Po zmianie stron Czesi mocny początek. "Wieżowiec" Jan Koller wykorzystał znakomite dośrodkowanie z rzutu rożnego i strzałem głową nie dał szans bramkarzowi Danii.

Trzy minuty Barosa

180 sekund pomiędzy 63 a 65 minutą wstrząsnęły Danią. A konkretnie wstrząsnęły Wikingami strzały Milana Barosa. W pierwszym przypadku napastnik Czech pięknym technicznym strzałem przerzucił Thomasa Soerensena. Akcję zainicjował Karel Poborsky, który kapitalnym prostopadłym podaniem obsłużył zawodnika grającego na co dzień w FC Liverpool.

Chwilę później Baros dostał piłkę od Pavla Nedveda, przeprowadził indywidualną akcję i silnym strzałem nie dał szans golkiperowi Danii. Do końca Czesi już kontrolowali sytuację i nie pozwolili Wikingom na zbyt wiele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński