- Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód prowadzi śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Odbyła się już sekcja zwłok. Czekamy na wyniki - powiedziała "Głosowi" prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
49-letnia pani Marzena była motorniczą w Tramwajach Szczecińskich. Bliscy i znajomi wspominają ją jako życzliwą i uśmiechniętą osobę. Dlatego, gdy zaginęła, dla wszystkich był to szok.
Wyszła z domu 8 grudnia rano. Bliskim powiedziała, że idzie na spacer. Nie wzięła ze sobą dokumentów. Po raz ostatni była widziana w pobliżu Kapitanatu Portu przy ulicy Łady. Zarejestrowały ją kamery monitoringu.
Gdy nie wróciła do domu, rodzina powiadomiła policję. W poszukiwania zaangażowali się też koledzy z pracy, stowarzyszenie Itaka. Na tramwajach pojawiły się komunikaty ze zdjęciem motorniczej i kontakt do partnera pani Marzeny.
Ciało znaleziono dopiero 24 lutego w zachodniej części miasta. Dlatego tę datę przyjęto jako dzień śmierci, choć nie wiadomo dokładnie kiedy do niej doszło. Ciało było w silnym stanie rozkładu. Sporo czasu zajęła identyfikacja tożsamości. Dlatego dopiero niedawno ciało wydano rodzinie.
Pogrzeb odbędzie się 17 maja o godz. 14 na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?