Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trwa maraton Chemika. Trener roszad nie przewiduje

Rafał Kuliga
Anna Werblińska (atakuje) nie dostaje wolnego od trenera, gra w każdym spotkaniu ligowym.
Anna Werblińska (atakuje) nie dostaje wolnego od trenera, gra w każdym spotkaniu ligowym. Andrzej Szkocki
Tylko jeden dzień przerwy miały siatkarki Chemika Police. Po poniedziałkowym zwycięstwie z Pałacem Bydgoszcz beniaminek wraca do własnej hali, gdzie dziś podejmie Tauron Dąbrowa Górnicza.

Środowe spotkanie z Tauron Dąbrowa Górnicza (godzina 20.30 w hali przy ul. Siedleckiej) to zaległy mecz z grudnia. Wtedy srebrne medalistki z poprzedniego sezonu miały poważne problemy ze zdrowiem i włodarze drużyny poprosili o przełożenie na inny termin. W konsekwencji Chemik gra trzy spotkania w ciągu sześciu dni. Dąbrowianki w weekend uległy Impelowi Wrocław, wiceliderowi tabeli, a teraz muszą grać z policzankami, liderem rozgrywek. Terminarz więc nie rozpieszcza obu ekip.

W pierwszym pojedynku Chemika ze zdobywczyniami Pucharu Polski, beniaminek zdeklasował rywalki. Był na fali wznoszącej i kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa. Teraz spotkanie może być nieco trudniejsze. Przyjezdne są w lepszej formie, choć daleko im do dyspozycji sprzed roku. Zajmują dopiero szóste miejsce w tabeli i dla wielu kibiców są sporym rozczarowaniem. Przed sezonem na gwiazdę drużyny kreowana była Welissa Gonzaga Sassa. Brazylijka jednak nie spełnia pokładanych w nią nadziei i często zaczyna mecze na ławce rezerwowych. Podobnie było w miniony weekend, w trakcie pojedynku z Impelem. Jedną z wyróżniających się postaci w drużynie jest Eleonora Dziękiewicz. Środkowa przeżywa drugą młodość i gra bardzo skutecznie. Przełożyło się to na powołanie do reprezentacji Polski, w której występowała w wyjściowej szóstce.

Giussepe Cuccarini, nowy trener Chemika, daje wyraźny sygnał, że nie lubi rotować składem. Nawet tak napięty harmonogram ligowy nie nakłonił go do tego, aby dąć odpocząć Małgorzacie Glince- Mogentale czy Annie Werblińskiej.

Od początku poniedziałkowego starcia grała żelazna już szóstka. Pierwsze dwie partie to raczej starcie bez historii. Beniaminek kontrolował przebieg wydarzeń. Dobrym serwisem popisywała się Agnieszka Bednarek- Kasza, która seriami punktowała i odrzucała rywalki od siatki. Dzięki temu udawało się budować kilkupunktową przewagę, którą bez problemu dowoziły do końca partii. Trzecia odsłona, czyli zmora Chemika, zaczęła się już standardowo. Policzanki wyszły nieskoncentrowane, a gospodynie grały z dużą skutecznością i szczęściem. Dopiero w środkowej części partii przyjezdne wrzuciły wyższy bieg i odrobiły stratę. Dobrą zmianę dała Izabela Kowalińska, a Anna Werblińska, jak na kapitan przystało, kończyła piłki w kluczowych akcjach. Chemik dopisał do swojego konta trzy oczka, realizując pierwsze z trzech zadań w tym tygodniu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński