- Weekend minął spokojnie. Nie zanotowaliśmy żadnego tego typu zdarzenia - mów st. asp. Anna Gembala z zachodniopomorskiej policji.
Według naszych informacji, funkcjonariusze zabezpieczyli wiele śladów, które zostawili napastnicy. Trwa analiza, która ma wykazać, czy seria przestępstw to dzieło jednej czy kilku szajek.
- W tej sprawie najważniejsze jest to, aby mieć niezbite dowody na sprawstwo konkretnych osób. Nawet jeśli wiemy kim są, to jeszcze musimy im to udowodnić - mówi nam jeden z oficerów.
Przypomnijmy. W ciągu kilku tygodni w Szczecinie doszło do kilkunastu napadów. Przestępcy atakowali osiedlowe sklepy spożywcze, piekarnie, a nawet aptekę. W większości przypadków scenariusz był podobny. Młodzi mężczyźni atakowali ekspedientki gazem. Grożąc zabierali utarg. Wybierali te lokale, w których nie ma monitoringu. Twarze zakrywają kapturami bądź szalikami.
- Rozglądają się po sklepie, kupują jakieś drobiazgi, aby zyskać na czasie i zbadać sytuację - dodaje Anna Gembala.
Tuż przed atakiem zamykają drzwi od wewnątrz. W kilku przypadkach przeskakiwali przez ladę zostawiając ślady butów na blacie.
Prawdopodobnie przyjeżdżali samochodem. Pies tropiący gubił ślad w pobliżu parkingów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?