Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trenerka Olimpii przyznaje: "Mamy problemy przy odbiorze piłki"

Maurycy Brzykcy
- Stanowimy zgraną paczkę także poza murawą. Nasze więzi dzięki temu są jeszcze mocniejsze - twierdzi Natalia Niewolna (przy piłce).
- Stanowimy zgraną paczkę także poza murawą. Nasze więzi dzięki temu są jeszcze mocniejsze - twierdzi Natalia Niewolna (przy piłce). Andrzej Szkocki
Natalia Niewolna jest grającą trenerką Olimpii Szczecin, która jako beniaminek rywalizuje w ekstralidze. A tam karty rozdaje tylko kilka drużyn.

Wiosna zaczęła się dla pani zespołu fatalnie. Cztery spotkania i cztery porażki. Tak samo zaczęłyście jesień. Była szansa, by ugrać jakiś punkt w tych spotkaniach w rundzie rewanżowej?

Tak realnie patrząc, najbliżej tego byłyśmy w ostatnim meczu z AZS Wrocław. Już sam wynik (porażka 3:4) mówi o tym, że miałyśmy szansę na korzystny rezultat. Cały mecz goniłyśmy wynik i zabrakło nam trochę czasu.

Kolejny mecz to wyjazd do Piaseczna na spotkanie z zamykającą tabelę ekipą GOSiRKi. Wszyscy są raczej pewni, że tam Olimpia wygra. Ten zespół może nam zagrozić w najbliższej kolejce?

Z tego, co się orientuję, GOSiRKi osłabiło zimą kilka zawodniczek, które odeszły do innych zespołów. Nasz rywal pozyskał jedną piłkarkę, ale nie dajmy się zwariować. Jedna zawodniczka różnicy nie zrobi. Dla nas to nawet nie mecz o 6 punktów, ale o 9. Jeżeli wygramy, odskoczymy już dość mocno grupie spadkowej. Dodatkowo mamy wszystkich najmocniejszych rywali już za sobą, a nasi przeciwnicy jeszcze nie.

Co chciałaby pani poprawić w grze Olimpii w najbliższych spotkaniach?

Mamy problem przy odbiorze piłki. Chodzi o płynne przejście do ataku, nie tracąc piłki już po kilku zagraniach. Tu jest spora rezerwa taktyczna. W meczu w Piasecznie będziemy mieli pewnie okazję dłużej utrzymywać się przy piłce. Nie będzie tak mocnego i wysokiego pressingu, jak to miało miejsce w czterech poprzednich pojedynkach.

Nie ma problemu z tym, że jest pani, i trenerką, i koleżanką z boiska. Dziewczyny potrafią zachować dystans między tymi dwoma funkcjami?

Zupełnie nie ma takiego problemu. Szanujemy się na boisku, jak i poza nim. To nie jest tylko 90 minut treningu, czy 90 minut meczu. Stanowimy zgraną paczkę także poza murawą. Nasze więzi dzięki temu są jeszcze mocniejsze.

Roksana Ratajczyk przebojem wdarła się do jedenastki. Ma zaledwie 16 lat a już 3 gole na koncie w ekstraklasie.

Ta dziewczyna jest od 3 lat w Olimpii. Cała czas była jedną z lepszych w swoich rocznikach, ale to wciąż było zbyt mało na grę w pierwszej drużynie, a ponadto ograniczają to przepisy. Dopiero zawodniczki, które skończyły 16 lat, mogą grać w pierwszej drużynie. Gdy Roksana miała 15 lat, zaczęła z nami trenować. Z odpowiednimi obciążeniami do tak młodego wieku. Sukcesywnie te obciążenia zwiększaliśmy, jej umiejętności stawały się coraz lepsze. Dostała okazję debiutu i ją wykorzystała. Grała już w kadrze do lat 15, teraz jedzie na kadrę do lat 17.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński