Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Spójni Stargard: Przydał się zimny prysznic

Grzegorz Drążek
Mieczysław Major.
Mieczysław Major.
Mieczysławem Major, trener Spójni Stargard, podsumowuje rundę w lidze.

- Spójnia pokonała w sobotę AZS Poznań i kończy ten rok z jedną porażką i dziesięcioma zwycięstwami w II lidze koszykarzy.

- Jesteśmy szczęśliwi, że zrealizowaliśmy plan i mamy te dziesięć zwycięstw. Za mecz z poznańskim AZS zawodnikom należą się wielkie brawa. Zagrali w pełni skoncentrowani przez całe spotkanie, czego efektem jest wysokie zwycięstwo.

- Nie szkoda panu porażki na inaugurację w Prudniku?

- Na pewno, ale ta porażka od razu sporo nas nauczyła. Nikt nawet w drugiej lidze nie będzie oddawał meczów bez walki. Musimy bić się o zwycięstwa z każdym. W Prudniku mieliśmy zimny prysznic, który chyba nam się przydał. Wyciągnęliśmy z tej porażki wnioski i później były już tylko wygrane. O lekceważeniu kogokolwiek nie ma mowy.

- Spójnia wzmocniła się Jerzym Koszutą, Łukaszem Grzegorzewskim, Grzegorzem Terlikowskim, nieco później pojawił się Wiktor Grudziński, a w trakcie sezonu Hubert Mazur i Kamil Piechucki. Po pierwszej części sezonu można już pokusić się o oceny. Czy każdy z nich spełnia swoje zadanie, a może ktoś pana zawodzi?

- Wyniki pokazują, że to trafne transfery. Każdy ma swoje zalety i wady, ale to zalety przeważają. Terlikowski jest agresywny, zadziorny w obronie. Grzegorzewski lubi mniej zorganizowaną grę i w każdej chwili może zagrozić rywalowi. Koszuta jest bardziej zorganizowany, czasem aż za bardzo chce grać dla drużyny, pozostając w cieniu innych. Mazur wniósł wiele do pracy zespołu, i w obronie i ataku. O sile Grudzińskiego pod koszami nie trzeba nikogo przekonywać.

- A co z Kamilem Piechuckim? W poprzednim sezonie był pierwszym strzelcem pana zespołu. Po przerwie wrócił do Spójni i gra mało. W takim łatwym spotkaniu, jak to z AZS Poznań dał pan mu zagrać ledwie pięć minut.

- Kamil wrócił, żeby nas wzmocnić, ale potrzeba mu jeszcze trochę czasu. Musi jednak zrozumieć, że indywidualne popisy nie są najważniejsze, a na treningach trzeba mocno pracować. Cały czas na niego liczę, że w drugiej części sezonu będzie naszym jokerem.

- Kto dzisiaj jest najgroźniejszym rywalem Spójni w walce o awans do pierwszej ligi?

- Ostatnie wzmocnienia AZS Szczecin wskazują, że to ten zespół. Ale jest także Tarnovia, która przecież w sobotę pokonała szczecinian. Szykuje się zacięta rywalizacja przede wszystkim tej trójki. Play off będzie emocjonujący, ważne będzie mieć atut własnego parkietu. Trzeba się bić o pierwsze miejsce na koniec sezonu zasadniczego, które daje najlepszy start do play off.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński