- Proszę o wybaczenie mi, to nie tak miało być. Łączymy się w bólu - napisał w nekrologu.
- Nie przyjmuję tych przeprosin. Nie mogę zrozumieć dlaczego ten człowiek jeszcze chodzi po ulicach. Już dawno powinien trafić do aresztu - żali się Mirosław Wolski, ojciec zmarłej Oli.
Kierowca, niespełna 30-letni mężczyzna nie usłyszał jeszcze zarzutów. Ma zatrzymane prawo jazdy. Był trzeźwy. Nie uciekł z miejsca wypadku. Po przesłuchaniu został zwolniony do domu.
- Trwają intensywne czynności. Przesłuchiwani są świadkowie. Zarządziliśmy sekcję zwłok. W ciągu najbliższych dni zdecydujemy o zarzutach i ewentualnych środkach zapobiegawczych. Ze względu na dobro śledztwa i aby nie wpływać na zeznania świadków nie mogę udzielić więcej informacji - tłumaczy prok. Norbert Zawadzki, szef prokuratury Szczecin-Prawobrzeże.
Masz jakieś pytanie do policjantów w Stargardzie:
Kliknij tutaj by je zadać
Zobacz na mmszczecin.pl: Premiery filmowe w Szczecinie. Zobacz zwiastuny
Do tragedii doszło w piątek po godzinie 19. Ola wracała z pracy. Po zajęciach na uczelni dorabiała sobie w jednej z firm na Prawobrzeżu. Na przejściu dla pieszych (na wysokości sklepu Nomi) uderzył w nią renault clio. Dziewczyna w bardzo ciężkim stanie trafiła do lekarza. Zmarła po dwóch dniach.
- Miała potężne stłuczenie mózgu, złamany kręgosłup, połamane nogi, klatkę piersiową, roztrzaskaną miednicę - mówi ojciec dziewczyny.
Kierowca już w szpitalu próbował skontaktować się z rodzicami dziewczyny. Po wypadku płakał. Wczoraj w prasie ukazały się nekrologi, w których przeprosił za wypadek.
- Zrobię wszystko, aby dostał maksymalny wyrok. Zabił mi córkę - mówi pan Mirosław.
Nie wiadomo jaką prędkością jechał kierowca. Prawdopodobnie ustali to biegły z zakresu wypadków drogowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?