Z dokumentów wynika, że mężczyzna nie był nigdzie zameldowany.
Dryfujące ciało zauważyli wędkarze na wysokości ul. Jana z Kolna w Szczecinie. Jednemu z nich udało się tak zarzucić wędkę, że zahaczył o kurtkę zmarłego i przyciągnął zwłoki do brzegu.
- Ciało pływało ok. 20 metrów od brzegu. W konsultacji ze strażakami spróbowałem je podciągnąć bliżej. Akurat mam wędkę, która radzi sobie dobrze z ciężarami. Za drugim razem udało mi się zaczepić haczykiem o kurtkę denata. I tak podciągnąłem do brzegu - mówi pan Piotr.
Według lekarza mężczyzna nie żyje od ok. dwóch dni.
Przyczynę śmieci ustali sekcja zwłok.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?