Pożar na ulicy Białej w Szczecinie.
Wstępna przyczyna ognia to zapalony papieros lub świeczka. Pożar wybuchł wczoraj ok. 15 w
mieszkaniu na pierwszym piętrze starej kamienicy przy ul. Białej. W budynku żyje sześć rodzin.
W środku było tylko kilka osób. Dym zauważyli żołnierze z sąsiadującej z kamienicą nieruchomości i wezwali pomoc. - Przybiegli i wołali, że się pali i trzeba uciekać - mówi jeden ze świadków. Do ewakuacji użyto drabiny. Ofiara to 80-letnia kobieta. Gdy wybuchł pożar
prawdopodobnie spała. Zaczadziła się trującymi oparami tlenku węgla. Mieszkała przy ul. Białej od pół roku. Opiekowała się nią jej pasierbica, 50-letnia pani Grażyna.
- To była druga żona ojca Grażyny. Po jego śmierci dziewczyna wzięła przyszywaną matkę do
siebie - opowiada znajoma obu kobiet. Ale pani Grażyna też jest ciężko chora. Miała coraz mniej sił, aby opiekować się macochą. W przyszłym tygodniu miała rozejrzeć się za jakimś ośrodkiem pomocy dla osób starszych.
W akcji ratowniczej brało udział kilka zastępów straży pożarnej. O tym, czy lokatorzy wrócą do domów miał zdecydować inspektor nadzoru budowlanego.
Część mieszkań jest zalanych wodą. Straty to co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?