Marek K. nie przyznaje się winy.
- Podejrzany usłyszał nowe zarzuty związane ze sfałszowaniem dwóch testamentów i oszustwem - mówi prok. Małgorzata Wojciechowicz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
To oznacza, że adwokat odpowie za co najmniej trzy sfałszowane dokumenty. Na pierwszym złapali go pół roku temu dziennikarze urządzając prowokację. Wtedy mec. K. sądząc, że ma do czynienia z klientką zgodził się stworzyć fałszywy testament po rzekomo zmarłej babci. Za usługę chciał 65 tysięcy złotych.
- Taki dokument można znaleźć w bieliźniarce - instruował klientkę sugerując, że już ma na koncie podobne działania.
Klientką okazała się dziennikarka, a żadnej babci oczywiście nie było. Prokuratura znalazła dowody na kolejne dwa fałszerstwa testamentów. K. przebywa na wolności, bo wpłacił 270 tys. zł kaucji. Ma zakaz opuszczania kraju, zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi i współpodejrzanym.
Współpodejrzanym jest biznesmen z Karpacza, dla którego adwokat miał stworzyć drugi testament. Miał ponoć żądać za tę usługę 100 tysięcy zł. Zachowanie mecenasa bada też Okręgowa Rada Adwokacka, która nie wyklucza usunięcia prawnika z palestry. Nie wiadomo kiedy to postępowanie się zakończy.
Zobacz też:Sprawa mecenasa Marka K. Adwokaci mieli rację
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?