Kierowcy taksówek protestują w sprawie tzw. meleksów. To wieloosobowe pojazdy elektryczne, które wręcz zalały miejscowości wczasowe na całym Wybrzeżu. Trzeba przyznać, wczasowicze je sobie chwalą, bo w tani i prosty sposób dowiozą ich wszędzie tam, gdzie chcą. Gorzej z firmami transportowymi i przede wszystkim taksówkarzami, którzy muszą się teraz zderzyć z taką konkurencją.
Janusz Linowiecki, Marcin Jaworski i pozostali taksówkarze z nadmorskiego Mielna argumentują, że meletaxi nie są zdrową konkurencją, skoro — jak twierdzą — ich kierowcy nie muszą być zarejestrowani, nie mają ubezpieczenia, badań lekarskich, badań psychologicznych, kasy, taksometru, nie wydają paragonów? Po prostu nie muszą nic. Tylko jeżdżą i wożą wczasowiczów. Też tak chcemy. Też obniżymy ceny do minimum. Ale w takim razie zwolnijcie nas z ZUSu, podatków, ubezpieczeń, opłat za licencje i taksometrów.
Tymczasem policjanci z koszalińskiej drogówki prowadzili cykliczne kontrole meleksów w pasie nadmorskim. Kontrolowali uprawnienia kierujących, stan trzeźwości oraz stan techniczny meleksów. Kontrole nie wykazały żadnych nieprawidłowości.
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?