Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szykują się wybory - skończmy z siatkarską miernotą w regionie

Jarosław Marendziak TVP Szczecin
(w wyskoku) i jej koleżanki z Chemika Police, to jedyny zespół z naszego regionu prezentujący wysoki poziom.
(w wyskoku) i jej koleżanki z Chemika Police, to jedyny zespół z naszego regionu prezentujący wysoki poziom. Krzysztof Cichomski
Zachodniopomorskie to jedno z najgorszych siatkarsko województw w kraju. Zbliżające się wybory nowych władz Zachodniopomorskiego Związku Piłki Siatkowej to być może ostatnia okazja, by dać sobie szansę wyjścia z wciągającego nas bagna - pisze w swoim felietonie Jarosław Marendziak.

Teoretycznie można by wykorzystać taki oto tytuł do rozsiewania pozytywnych treści w narodzie. Bo oto siatkarki Chemika mają wielką szansę po latach posuchy awansować do Plus Ligi - czyli ekstraklasy, bo zawodniczki Piasta nie stoją na straconej pozycji w walce o ligę pierwszą. Bo kopani po goleniach od lat reprezentanci Morza Bałtyk w II drugiej byli momentami niespodzianką i na tym poziomie rozgrywek pozostaną tylko dlatego, że kopniaków w krótkim czasie było zbyt wiele.

Ale ja dziś nie o siatkarzach, walczących na parkietach, a o działaczach regionalnych struktur Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Bo mija właśnie kolejna ich kadencja i warto podsumować jej wyniki. Zachodniopomorskie to w tej chwili i od kilku już niestety lat, jedno z najgorszych siatkarsko województw w kraju. Nie ma pomysłów, umiejętności, możliwości, by ze stanu tego się wyrwać. Te pozytywy wymienione wyżej mają się nijak do działalności ZZPS. To widzimisie zakochanego w dyscyplinie - i bardzo dobrze - prezesa wielkiego przedsiębiorstwa, bądź firmy budującej w ten sposób nowe oblicze własnej marki.

A jaka w tym rola działaczy? Żadna. Mało tego: choć to nie wokół nich buduje się ten nowy siatkarski regionalny biznes, to oni kręcić zaczynają się wokół niego. Widać to najwyraźniej po Morzu Bałtyk właśnie. Od lat klub ten przypomina "wyciągarkę szmalu" z budżetu miasta, który to samemu zespołowi w niczym nie pomaga. Czasami nie mają ponowie gdzie trenować, czasami za co pojechać na mecz. I zaczynamy już zapominać, że Szczecin przed laty potęgą siatkarską był i to długi czas, że grali tu do dziś reprezentanci kraju. Cisza też o tych, którzy i wtedy i teraz klubem kierują z pierwszego, albo z drugiego rzędu siedzeń. I tak mają nad tym kontrolę.

Dlaczego więc ci ludzie trwają? Bo to potrafią najlepiej. Bo od czasu do czasu władze samorządowe z powodów "ważnych" dają im glejt do dalszej takiej właśnie super działalności. To tu, to tam za kasę wyciąganą z miasta oczywiście, zorganizują turniej, doprowadzą do spotkania i spokojny rok mają zapewniony. A my kibice na kolejne miesiące skazywani jesteśmy na miernotę bez żadnej perspektywy.

Piszę te słowa dlatego, że zbliżają się wybory nowych władz. Zbliżają po cichu - tak by nikt specjalnie przy nich nie grzebał. Być może to ostatnia okazja, by dać sobie szansę wyjścia z wciągającego nas bagna. Nie ma gwarancji, że nowi znajdą szybko receptę na poprawę sytuacji, ale starzy - czyli obecnie panujący - to pewność, że przez kolejne lata nie zrobimy nawet pół kroku do przodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński