Szpital przy Arkońskiej. Tu powinien być parking

Adam Ruciński, radny szczecińśki uparł się i zapowiada, że nie ustąpi w tej sprawie. Rzecz dotyczy parkingu, a właściwie braku takowego przy szpitalu wojewódzkim przy ulicy Arkońskiej.

- Nie odstąpię - zapowiada twardo. - Nie może być tak, że odwiedzający chorych stawiają auta w bocznych uliczkach, często tam, gdzie nie ma zezwolenia na parkowanie. To wielki szpital, bardzo dużo ludzi przyjeżdża do bliskich, a postawić samochodu nie ma gdzie.

Złożył w tej sprawie już cztery interpelacje na piśmie i niemal na każdej sesji wraca do tematu. Jak dotąd, trafia na mur.

- Cały czas jestem zwodzony - mówi. - Ostatnio doznałem wprost szoku, gdy dostałem z miasta wyliczenia dotyczące takiego parkingu. Wynika z nich, że opracowanie dokumentacji, to koszt 100 tys. zł, a jego wykonanie, to dalsze 300 tys. zł. Z marmuru i pereł ma być ten parking?

Radny, który mieszka w zasobach Szczecińskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zaintersował się, ile tu kosztuje wykonanie podobnego obiektu.

- Dostałem najnowszy przetarg. Pełna dokumentacja na pięć parkingów zamknęła się w łącznej kwocie 46 tys. zł. - opowiada. - Moim zdaniem miasto wydaje pieniądze nie po to, by coś zbudować, ale by udowodnić, że w Szczecinie nic konstruktywnego nie da się zrobić.

Ostatnio radny dowiedział się nieoficjalnie, że Urząd Marszałkowski, któremu podlega szpital, przymierza się do sprzedaży działki leżącej w bezpośrednim jego sąsiedztwie.

- To działka u zbiegu ulic Broniewskiego, Judyma i Arkońskiej. Uważam, że w tej sprawie miasto powinno wykazać się większą aktywnością. A przede wszystkim skutecznością w egzekwowaniu wobec dysponenta szpitala i terenu, działań zmierzających do zapewnienia miejsc parkingowych dla pacjentów szpitala. A także przychodni wojewódzkiej przeniesionej tu z ul. Piłsudskiego - mówi. - Zupełnie nie rozumiem, dlaczego dwa samorządy nie współpracują w imię dobra ludzi. Przecież to ich podstawowy obowiązek.