Szczypiorniści Pogoni od piątku w treningu, ale bez dwóch rozgrywających

Czech po ostatnim meczu z Chrobrym Głogów położył się na stole operacyjnym. Uraz łękotki dokuczał mu przez kilka tygodni i Bruna nie prezentował się przez to już tak dobrze, jak do tego przyzwyczaił. Na początku lutego powinien być gotowy do gry.

Na jego zdrowie w klubie chuchają i dmuchają, bo to właściwie jedyny środkowy rozgrywający. W kadrze jest wprawdzie Filip Kliszczyk, ale sztab szkoleniowy z niego wcale nie korzysta i najchętniej by go gdzieś wypożyczył. W ostatnich meczach z powodzeniem Czecha zastępował na środku Bartosz Konitz, a na lewej stronie udanie prezentował się Paweł Krupa. Najpewniej na nich trenerzy postawią jeśli Bruna nie wróci do pełni sił na pierwsze mecze z Gwardią Opole i Górnikiem Zabrze (1 i 8 lutego).

Ciągle z urazem kolana zmaga się obrotowy Patryk Walczak. Szkoda, bo wobec posuchy na tej pozycji w reprezentacji Polski, mógłby być przynajmniej sprawdzony przez selekcjonera kadry szczypiornistów, Michaela Bieglera.

Miejsce w rodzimej kadrze ma za to Białorusin Siergiej Szyłowicz. Nasi wschodni sąsiedzi zaraz po świętach wygrali towarzyski turniej Yellow Cup w Szwajcarii. Dziś rozpoczyna się na Węgrzech turniej, z udziałem gospodarzy, Polski Czech i Białorusi. Szyłowicz jest pewnym punktem swojej reprezentacji, która na ME w Danii zagra w grupie D z Chorwacją, Szwecją i Czarnogórą. Rywalami Polaków będą Serbia, Francja i Białoruś. Im dalej Białoruś zajdzie w ME, tym później Szyłowicz wróci do Szczecina.

Pozostali zawodnicy trzeciego zespołu Superligi do zajęć wracają już dziś, a w poniedziałek wyjeżdżają na pięciodniowe zgrupowanie do Pogorzelicy. 11 stycznia w Gryficach rozegrają sparing z pierwszoligowym Wybrzeżem Gdańsk. W tej samej hali w dniach 24-25 stycznia wezmą udział w turnieju z udziałem KPR Legionowo, Chrobrego Głogów i MMTS Kwidzyn.

Klub zimą nie planuje żadnych ruchów kadrowych.