Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecińscy żołnierze pomogli poparzonemu chłopcu [zdjęcia]

Marek Jaszczyński [email protected]
Żołnierze ze Szczecina pomogli małemu Satarowi.
Żołnierze ze Szczecina pomogli małemu Satarowi. PKW Afganistan
Do szpitala polowego w Ghazni trafił, dzięki szczecińskim żołnierzom, malutki Satar. Lekarze udzielili mu pomocy, a żołnierze otoczyli opieką.

Żołnierze pomogli poparzonemu chłopczykowi

Satar - bo tak ma na imię dziesięciomiesięczny chłopczyk - poparzył się wrzątkiem. W trakcie rutynowego patrolu w miejscowości Zargar, do polskich żołnierzy podbiegł mężczyzna prosząc o pomoc medyczną dla chłopczyka.

- Podjąłem decyzję o wysłaniu ratownika medycznego wraz z grupą żołnierzy - tłumaczy kapitan Daniel Pawlak.

Ratownik, starszy kapral Tomasz Górniak, po stwierdzeniu oparzeń oczyścił rany i założył na prawą nóżkę chłopczyka opatrunek.

Po powrocie do bazy, informacja o dziecku trafiła do dowódcy zgrupowania bojowego. Podpułkownik Sławomir Kocanowski zdecydował o dalszej pomocy dla małego "smoka" (tak nazwali Satara żołnierze, zanim poznali jego imię). Tak chłopiec trafił do szpitala polowego w Ghazni.

- Założyliśmy mu specjalny opatrunek z preparatem srebra, by szybciej wygoić rany - wyjaśnia podpułkownik Robert Kosmowski. - Po przeprowadzonym zabiegu pielęgniarki nakarmiły malca i przekazały mleko z witaminami dla niemowląt.

Gdy Satar znajdował się pod troskliwą opieką polskich lekarzy i pielęgniarek, żołnierze zorganizowali błyskawiczną zbiórkę ubrań i innych rzeczy, które na pewno przydadzą się całej rodzinie. Z pojemnikiem pełnym prezentów, polscy żołnierze odwieźli dziecko i jego opiekuna do domu.

Maluch miał szczęście, bo trafił pod troskliwą opiekę naszych żołnierzy i lekarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński