Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecinianie wyruszyli 39-letnim garbusem do Wolfsburga [wideo]

ka
Uczestnicy wyprawy mają do pokonania ponad 350 km.
Uczestnicy wyprawy mają do pokonania ponad 350 km. Fot. Andrzej Szkocki
Volkswagen Garbus, którym trójka przyjaciół ze Szczecina wyruszyła w wyprawę, został wyprodukowany w 1971 roku. Celem wycieczki jest zwiedzenie AutoStadt oraz Muzeum Volkswagena w Wolfsburgu.

Uczestników ekscytującej wyprawy czeka do pokonania 350 kilometrów. Trasę zamierzają pokonać przez maksymalnie 10 godzin.

Według nich unikalność garbusa polega na tym, że nigdy nie było w nim nic wymieniane na zapas.

- Jak się zrobiła dziura w podłodze, to ta podłoga został wymieniona - wyjaśnia Marcin Posiakow, uczestnik wyprawy - Jak strzelił przewód hamulcowy, został on wymieniony.

Dlaczego do Wolfsburga
- Kolega powiedział mi kiedyś: nie bierz tego samochodu, on nie przejedzie nawet kilometra - opowiada Marcin - A ja powiedziałem zobaczysz, że cię zawiozę nim do Wolfsburga.

Po dwóch latach od złożenia obietnicy, Marcin wraz z dwójką przyjaciół Maćkiem i Olafem wybrali się w daleką podróż.

Dla uczestników wyprawy największym problemem jest brak miejsca w samochodzie. Uczestnicy są wysocy, dwóch z nich ma prawie dwa metry wzrostu. - Ja będę prowadził, mimo że jestem najniższy - mówi Marcin - koledzy będą się mieścić, najwyższy z przodu, a drugi z tyłu, po przekątnej.

- Plusem jest to, że żaden z nas nie jest mechanikiem - śmieje się Marcin - dzięki temu myślimy, że dojedziemy i wrócimy. Może właśnie dlatego zdecydowaliśmy się na tę wyprawę. Bo przychodził tutaj mechanik, obejrzał i ocenił wymownie "nie, lepiej nie".

Szczegóły wyprawy uczestnicy wyprawy zamieścili na swojej stronie internetowej .

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński