Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczecin: Obcokrajowcy chcą studiować na PAM-ie. W tym roku będzie ich 113

Anna Miszczyk
Fot. Stock
Trzech obcokrajowców walczyło w tym roku o jedno miejsce na Pomorskiej Akademii Medycznej. Ogółem na PAM-ie będzie w tym roku studiować 113 obcokrajowców.

18-letnia Catherine Gajland ze wschodniej części Afryki potrafi powiedzieć "dzień dobry" i "jak się masz". Wierzy jednak, że z czasem nauczy się więcej i lepiej pozna Polskę. Studia na PAM-ie wybrała dlatego, bo były łatwiej dostępne niż w Niemczech. Koszty utrzymania w Polsce są przy tym niższe.

Podobnie mówi jej kolega z Niemiec: - W moim kraju dostanie się na studia medyczne jest bardzo trudne. Wiele osób wybrało więc Polskę.

Chętnych do studiowania na PAM-ie było w tym roku ponad 300 obcokrajowców. Wśród osób, które wybrano, znaleźli się przedstawiciele Izraela i Pakistanu. Najwięcej jest jednak Norwegów, Szwedów, Niemców i Duńczyków.

- Niektóre kraje, takie jak Norwegia, doszły do wniosku, że bardziej opłaca im się kształcić lekarzy za granicą. W Norwegii powstał rządowy program wspierający studia za granicą. Podobnie - w Szwecji - mówi prof. Tomasz Urasiński, dziekan programu anglojęzycznego, który jest realizowany na PAM-ie od 1996 r.

Zdaniem profesora Urasińskiego, obcokrajowców przyciąga na PAM jej przyzwoity poziom nauczania i to, że dyplom tej uczelni jest teraz uznawany w świecie. - Kiedy jeszcze nie byliśmy w Unii, absolwenci musieli zdawać egzamin nostryfikacyjny. Z tego, co wiem, zdawali go bardzo dobrze - mówi profesor.

Dla wielu studentów, na przykład z Niemiec, Polska uczelnia jest po prostu blisko. - Poza tym samo życie w Polsce nie jest dla nich drogie, a jego jakość jest porównywalna - mówi prof. Jacek Gronwald, który prowadzi wyrównawczy kurs z biologii. - Ci, którzy u nas studiują, są ambasadorami uczelni, zachęcają do studiowania w Szczecinie kolejne osoby.

Od 1996 r. uczelnia wykształciła na lekarzy ponad 120 obcokrajowców. Choć dziś jej absolwenci mogą już w Polsce zostać i leczyć, nie są tym zainteresowani. Za granicą będą pracować w lepszych warunkach i więcej zarabiać. Nie znają też naszego języka w dostatecznym stopniu, aby swobodnie rozmawiać z pacjentami.

Na zagranicznych studentach uczelnia dobrze zarabia. Rok studiów kosztuje 9 tys. euro. O zwiększeniu naboru nikt na razie jednak nie myśli. - Doszliśmy do poziomu, który nas satysfakcjonuje - mówi prof. Urasiński. - 90 -100 osób na roku. Gdybyśmy zwiększyli liczbę studentów, spowodowałby to spadek poziomu kształcenia. Tego zaś nie chcemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński