W 2008 roku drogowcy obiecali po naszych licznych interwencjach wyrównanie ulicy Tamy Pomorzańskiej. Coś tam zrobili, trochę połatali i jakoś się toczy. Zdewastowany odcinek drogi w kierunku Autostrady Poznańskiej miał być lepszy. I jest, ale nie do końca.
- Co z tego, że tory przecinające jezdnię pod elektrownią znikły, gdy nadal droga woła o pomstę do nieba - mówi pan Andrzej, szczeciński taksówkarz. - Gdy mam jechać tędy, to wolę nadrobić i dojechać do Klucza przez Redę.
Kolejny taksówkarz, pan Henryk dodaje, że najgorzej jeździ się przez odcinek tej trasy, prowadzący przez ulicę Ustowską.
- Jedną stronę ulicy zrobili, a druga, ta poszerzana, ciągle nie ma żadnej nakładki - opowiada. - Skutek jest taki, że jak jedzie się za innym samochodem, to odnosi się wrażenie, że jest się na pustyni. Pal diabli wrażenia, ale ten pył niszczy samochód.
Trasa, o której mówią taksówkarze, to ulica Tama Pomorzańska przechodząca w ulicę Szczawiową i dalej w Ustowską. To jedne z najbardziej uczęszczanych skrótów z centrum do Autostrady Poznańskiej. Ba, jest nawet zalecany wszystkim kierowcom, którzy prowadzą samochody z udźwigiem ponad 3,5 t. Jeżdżą więc tędy nie tylko osobowe auta, ale też bardzo dużo TIR-ów. Jak wygląda droga wyłożona żwirem i gliną po przejechaniu takiego kolosa, nikomu nie trzeba uświadamiać.
- Jeżdżę tędy do pracy na prawobrzeże - mówi pani Ania. - Od dwóch tygodni prawa strona ulicy Ustowskiej nie widziała robotnika. Na co oni czekają? Na zimę, by stwierdzić, że aura nie pozwala im położyć nowej nawierzchni?
- Kiedyś pisaliście, że znikną tory pod elektrownią - to kolejny głos, pana Wiktora. - Z ulicy znikły, ale są nadal pod wiaduktem. Gdyby je zlikwidowali, przejazd byłby znacznie szerszy i bezpieczniejszy. Prawdzimy horror przeżywali kierowcy w miniony weekend, gdy spadł deszcz. Prawa strona ul. Ustowskiej przypominała bagno, a jazda po niej, poruszanie się na podmokłej łące.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?