Obserwacją niesfornych właścicieli psów zajmują się strażnicy miejscy, pracujący w policyjnym centrum monitoringu miejskiego.
- Wyszliśmy z założenia, że każda metoda jest dobra, która choć trochę zmniejszy problem psich odchodów na chodnikach czy trawnikach - mówi Joanna Wojtach ze straży miejskiej. - Złapać kogoś na gorącym uczynku jest niezwykle trudno. W obecności umundurowanego strażnika właściciele psów sprzątają po nich.
Każdego dnia w rozpracowywanie niesfornych właścicieli czworonogów zaangażowana jest jedna z 37 miejskich kamer. Codziennie obserwacji poddawane jest inne miejsce.
- Znamy miejsca szczecinian, w które najczęściej wyprowadzają swoje psy - stwierdza Joanna Wojtach. - One najczęściej poddawane są obserwacji.
Z doświadczeń strażników wynika, że właściciele psów lubią wyprowadzać je w pobliżu Trasy Zamkowej, placu Grunwaldzkiego czy placu Sprzymierzonych. W chwili, gdy oko kamery natrafi na osobę, która nie ma zamiaru posprzątać po swoim pupilu, rozpoczyna się walka z czasem.
- Strażnik, który danego dnia obsługuje kamerę, wyposażony jest w radiostację. Taką samą posiada patrol, który w tym czasie jest cały czas w pobliżu obserwowanego miejsca - mówi Wojtach. - W chwili, gdy kamera namierzy zdarzenie, strażnicy wyrastają jak spod ziemi.
W ciągu kilku pierwszych dni od wdrożenia pomysłu, strażnikom udało się wręczyć kilka mandatów i sporo pouczeń. Za nieposprzątanie po swoim psie grozi mandat w wysokości od 20 do 500 złotych. Wysokość kary zależy m.in. od tego, jak osoba zachowuje się wobec strażników oraz który raz została przyłapana. Za pierwszym razem zwykle kończy się na pouczeniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?