Szampańska zabawa sylwestrowa

- Dom Perignon to ojciec szampanów - mówi Andrzej Bielankiewicz z "Win Świata" w Kołobrzegu. - Jeśli zapłacimy 560 złotych za jedną butelkę, to nie mam wątpliwości, że naprawdę warto poświęcić mu trochę uwagi - uważa nasz rozmówca.

Przywitać nowy rok prawdziwym szampanem z Szampanii we Francji to naprawdę wydarzenie. Jak go pić? Jak otworzyć, by się nie rozlał? Wina musujące, także te z Szampanii, należy podawać dobrze schłodzone, najlepiej do temperatury 6 - 9 stopni Celsjusza. Do chłodzenia najlepszy jest kubełek wypełniony lodem z odrobiną wody, do którego butelkę wkłada się na 20 - 30 minut. Dosłownie tak, jak to robią w filmach.

Nie wolno wstawiać wina do zamrażalnika. Do lodówki można, ale trzeba pamiętać, że wtedy butelka będzie się schładzać dłużej. Otwierać butelkę należy ostrożnie: folię zrywamy, drucik odkręcamy.

Butlę trzeba trzymać pod kątem około 45 stopni. Jedną ręką trzymamy korek, drugą łapiemy butelkę od spodu. I powoli okręcamy ją od dołu. Pod wpływem ciśnienia korek zacznie powoli wychodzić. Chyba, że chcemy porządnie strzelić. Trzeba wtedy tylko celować w górę, nie w przyjaciół!

W czym pić szampana? - Najlepiej w niemieckich kieliszkach firmy Schott - odpowiada Andrzej Bielankiewicz. - Są piękne, a można je myć nawet w zmywarce.

560 złotych za 0,7 litra to zbyt dużo? Można kupić o połowę tańszego szampana Moet albo hiszpańskie wino musujące Cava. Takie kupimy już za 50 - 60 złotych. Nadal drogo? - Są jeszcze dobre wina musujące z Mołdawii - mówi dalej Andrzej Bielankiewicz. - Są produkowane tą samą metodą, co wino z Szampanii, a kosztują 30 - 50 złotych - zachęca.

A jeśli chodzi tylko o huk i zwyczajne bąbelki? - Win musujących jest mnóstwo - mówi Zbigniew Opiłowski ze sklepu monopolowego przy ulicy Dworcowej w Białogardzie. - Te rosyjskie, najpopularniejsze, kosztują 5,90 złotego za butelkę. Dorato jest nieco droższe. Kosztuje 10,90 złotego - sprawdzał ceny. - Chętnych oczywiście jest bardzo dużo - dodał.