Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Świt czekał na awans 34 lata i od razu jest rzucony na głęboką wodę

Aleksander Stanuch
Zawodnicy ze Skolwina mieli już spokojne głowy przed ostatnią kolejką po zwycięstwie nad Iną Goleniów. Z trenera i piłkarzy zeszła presja i można skupić się na przedsezonowych wzmocnieniach.
Zawodnicy ze Skolwina mieli już spokojne głowy przed ostatnią kolejką po zwycięstwie nad Iną Goleniów. Z trenera i piłkarzy zeszła presja i można skupić się na przedsezonowych wzmocnieniach. Andrzej Szkocki
Świt Skolwin zapewnił sobie awans jako pierwszy. Przez cały sezon klub był w czołówce i odpierał ataki Vinety Wolin oraz Dębu Dębno.

Piłkarze ze Skolwina po 34 latach przerwy wreszcie zagrają w III lidze. Po rundzie jesiennej Świt był liderem i miał pięć punktów przewagi nad drugim Dębem Dębno, a oczko więcej nad Vinetą Wolin. Początek wiosny nie był jednak udany. Trzy mecze bez zwycięstwa (remis i dwie porażki) zadecydowały o tym, że doszło do zmiany szkoleniowca. Funkcję trenera przejął Artur Maliński i od tego momentu Świt zaczął znów seryjnie wygrywać (sześć zwycięstw z rzędu).

- Sporo pracowaliśmy nad taktyką. Wnieśliśmy trochę świeżości, ale też zmieniliśmy styl gry - powiedział trener Maliński. - Jeśli jesteś faworytem, to musisz grać inaczej. Trzeba było atakować, a rywale często zamykali się na własnej połowie, czekając na kontry.

Drużyna zapewniła sobie awans na kolejkę przed końcem rozgrywek po zwycięstwie 1:0 nad Iną Goleniów. Nie było miejsca na świętowanie od razu po meczu, bo trzeba było czekać na wyniki innych spotkań. Drużyny liczące się w walce o awans (Vineta i Dąb) zremisowały swoje mecze. - Duże ciśnienie zeszło ze mnie, piłkarzy i prezesów - stwierdził szkoleniowiec ze Skolwina. - Ten sezon był bardzo emocjonujący, walki nie brakowało do ostatniej kolejki.

Bez rewolucji kadrowej

Świt od razu zostanie rzucony na głęboką wodę, bo w nadchodzącym sezonie będzie miała miejsce reorganizacja trzeciej ligi i trzeba będzie zająć miejsce w pierwszej szóstce, żeby wywalczyć utrzymanie. To samo dotyczy Vinety, która zdobyła wicemistrzostwo. - W pierwszym sezonie naszym głównym celem będzie utrzymanie - zaznaczył trener Maliński. - Oczywiście musimy dokonać kilku wzmocnień. Myślę, że będzie to maksymalnie pięciu nowych graczy, bo nie chcemy robić rewolucji kadrowych. To nie miałoby najmniejszego sensu. Zmiany muszą być kosmetyczne.

Szczęście beniaminka

Gra w wyższej klasie rozgrywkowej wymaga silniejszej i równiejszej kadry, aby walczyć z mocniejszymi zespołami. Klub ze Skolwina nie może narzekać na brak funduszy, więc można się spodziewać nowych twarzy w drużynie. - Na każdej pozycji potrzebujemy po jednym nowym piłkarzu. Jeśli chodzi o obecną kadrę, to być może odejdzie Cezary Szałek, który jedzie do Szwecji w celach zarobkowych. Chcemy dysponować 24 zawodnikami na równym poziomie, takie mamy założenie. Przed nami walka w lidze, w której nie ma słabych drużyn. Może zdarzyć się tak, że trzecioligowcy podejdą lekceważąco do beniaminka i sprawimy niespodziankę - zakończył z uśmiechem szkoleniowiec Świtu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński