Do naszej redakcji zgłosili się kuracjusze oburzeni tą sytuacją.
- Jeśli ani w jednym, ani w drugim mieście nie byłoby żadnych zniżek, to trudno - mówią Emil Gierczok, Ludwik Marynowski i Józef Golczarz. - A najlepiej, aby w obu była możliwość zakupu biletów po 50-procentowej zniżce dla emerytów, uczniów czy studentów. Ale takie nierówne traktowanie klienta w różnych miastach przez tę samą firmę, jest nie w porządku.
Część pasażerów skarżyła się na to w urzędzie miasta.
- Niewiele możemy zrobić. Wodoloty to transport prywatny - mówi Robert Kartelus, rzecznik prezydenta.
Zbigniew Bednarski, szef spółki, do której należy wodolot, tłumaczy, że jako prywatna firma mogą tak robić.
- Nie jesteśmy zobligowani, jak koleje państwowe czy miejska komunikacja, do zapewniania zniżek - mówi.
Dodaje też, że zdecydowali się na zniżki przy kupnie biletu w Szczecinie, aby przyciągnąć klientów. W Świnoujściu bez promocji czy innych specjalnych marketingowych firma ma sporo starszych klientów. Głównie Niemców, dla których cena 50 złotych (bilet tam i z powrotem kupiony w Szczecinie ze zniżką) czy 100 złotych (bez zniżki, kupiony w Świnoujściu) nie ma różnicy.
- Dla nas jednak te 50 złotych duża różnica - mówią panowie, którzy odwiedzili redakcję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?